Największy wpływ na zdrowie Havla wywarły pobyty w więzieniu, na które skazały go komunistyczne władze Czechosłowacji. Później były prezydent Czech był kilkakrotnie był hospitalizowany, a z powodu nowotworu wycięto mu kawałek prawego płuca. Skarżył się również na dolegliwości sercowe.
W ostatnich dwóch latach Havla wyczerpała praca nad filmem "Odejścia" ("Odchazeni"). Havel stopniowo zaczął odwoływać swoje spotkania i wystąpienia, znów z powodu problemów z drogami oddechowymi trafił do szpitala. W marcu wziął udział w uroczystej premierze swego filmu, jednak wtedy po raz pierwszy widziano go z laską, którą się podpierał.
Według lekarzy powrót do zdrowia się przedłużał. Od wiosny do jesieni były prezydent publicznie pojawił się zaledwie kilkakrotnie.
Po raz pierwszy uznano, że zdrowie Havla jest naprawdę w złym stanie, gdy nie przybył w tym roku na swój ulubiony festiwal filmowy w Karlowych Warach. Później w wywiadzie prasowym powiedział, że "nie jest w stanie zrobić nawet jednej dziesiątej z tego, co wcześniej".
Powiedzieli
Prezydent Bronisław Komorowski
"Vaclav Havel ten świat czynił lepszym, zarówno w czasach, gdy oznaczało to ryzyko polityczne - jako dysydent, ważny opozycjonista w Czechosłowacji - jak i potem, jako prezydent wolnej, niepodległej, demokratycznej Republiki Czeskiej". "Za to wszystko jesteśmy mu wdzięczni. powinniśmy pamiętać o Vaclavie Havlu "również dlatego, że we wszystkich swoich działaniach był zawsze wiernym przyjacielem Polski i Polaków. Był człowiekiem, który uprawiał solidarność w praktyce, zarówno tę solidarność ogólnoludzką, ogólnodemokratyczną, jak i tę solidarność polsko-czeską".