Václav Havel

Śmierć ukochanego przez niektórych prezydenta odbiła się ogromnym echem na świecie. W kraju kontrowersyjny, nielubiany, uznania tłumów doczekał się dopiero po śmierci. Za granicą wzbudzał szacunek większy, choć bądźmy szczerzy, do masowego uwielbienia było daleko.

Już wiemy, dlaczego prezydent Komorowski nie pojawił się na pogrzebie Vaclava Havla: uniemożliwiło mu to straszliwe schorzenie gardła.

Kiedy ludzie prawicy wyrazili sympatię do Vaclava Havla, imperium Michnika zareagowało drwinami. Rozumiem niechęć do rozważań, czy zmarły opowiadał się za rozliczeniem komunizmu. Ale postawę: Havel tylko nasz, można manifestować mniej topornie.

Były prezydent Czech był politykiem niedostosowanym do współczesnego świata. Dlatego zapewne nie stanie się wzorem dla innych. Dobrze jednak, że kogoś takiego mieliśmy w Europie Środkowej – pisze prezes IPN

Ostatnia sztuka Vaclava Havla „Odejścia" była próbą rozliczenia się z prezydenturą. Dwa lata temu w stołecznym Teatrze Ateneum wyreżyserowała ją Izabella Cywińska.