Po drugich wygranych prawyborach, które mają wyłonić kandydata na prezydenta Partii Republikańskiej, Romney odzyskał wiatr w żaglach. – Po takim zwycięstwie na Florydzie Romney stał się bardzo trudny do pokonania – zauważa dr Robert White z Uniwersytetu Stanowego w Iowa. Analitycy podkreślają też, że Romney ma zarówno więcej pieniędzy, jak i lepiej rozbudowane struktury zwolenników od głównego partyjnego konkurenta Newta Gingricha.
Zwycięski multimilioner tuż po zakończeniu głosowania skupił się więc na ataku na obecnego gospodarza Białego Domu. Romney – który w młodości spędził we Francji ponad dwa lata – kolejny raz zarzucił Barackowi Obamie, że próbuje zaszczepić w Ameryce najgorsze europejskie wzorce. W USA to poważny argument. Po finansowych kłopotach Grecji, Hiszpanii, Portugalii i Włoch i informacjom, że Stary Kontynent może utrudnić Ameryce walkę z kryzysem, za oceanem Europa powszechnie kojarzy się już tak źle, że niedługo amerykańskie matki będą kontynentem na „E" straszyć niegrzeczne dzieci.
Gingrich ostrzega
Jednocześnie Romney zaapelował o jedność w obozie republikańskim. Komentatorzy podkreślają jednak, że nadal nie ma on sposobu na to, aby zaskarbić sobie sympatię zarówno republikanów o skrajnie prawicowych poglądach, jak i tych, którzy są od nich dużo bardziej na lewo. Świetnie wykorzystuje to drugi w republikańskim wyścigu Newt Gingrich. Wprawdzie w prawyborach na Florydzie zdobył 31,9 proc. głosów, a więc o niemal 15 punktów procentowych mniej niż Romney, ani myśli jednak o tym, aby wycofywać się z walki o nominację, zanim w sierpniu na partyjnej konwencji zostanie ogłoszony jej ostateczny zwycięzca. – Zostało jeszcze 46 stanów! – wykrzykują na spotkaniach przedwyborczych jego zwolennicy, którzy mają nadzieję, że ich ulubieniec kolejny raz pozbiera siły i powtórzy swój sukces z Karoliny Południowej, gdzie niedawno udało mu się zmiażdżyć byłego gubernatora Massachusetts.
Ich polityczny idol sięgnął zaś po ulubioną broń, a więc rozbudzanie wątpliwości co do tego, czy Romney jest dość konserwatywny. – Jest już jasne, że to wyścig między dwoma osobami: konserwatywnym liderem Newtem Gingrichem i umiarkowanym kandydatem z Massachusetts – oznajmił Newt Gingrich.
Wczesne pranie brudów
Sam Romney przekonuje, że dzięki Gingrichowi stał się lepszym kandydatem. – Ataki z jego strony sprawiły, że staliśmy się twardsi i nauczyliśmy się, jak reagować – mówił Romney w CBS. Czy ostre starcie w prawyborach może mu zaszkodzić? – W Kongresie niektórzy obawiają się, że przedłużające się prawybory mogą doprowadzić do bolesnych podziałów w partii republikańskiej. Ja uważam jednak, że to ważny etap w przygotowaniu Romneya do dużo trudniejszego starcia z Obamą – mówi dr White. Jego zdaniem korzystne jest też to, że już teraz wychodzą brudy z życia kandydatów. – Ujawnione teraz będą miały mniejsze znaczenie, niż gdyby ujrzały światło dzienne tuż przed wyborami – dodaje.