Wyboista droga Serbii do Europy

W staraniach o członkostwo w UE Serbię wyprzedza dziś nawet Czarnogóra. Główny problem to Kosowo

Publikacja: 21.06.2012 20:10

Tomislav Nikolić i Herman Van Rompuy w Brukseli

Tomislav Nikolić i Herman Van Rompuy w Brukseli

Foto: Associated Press

Red

To­mi­slav Ni­ko­lić, no­wy pre­zy­dent Ser­bii, z tru­dem to­ru­je so­bie dro­gę na eu­ro­pej­skie sa­lo­ny. Nie uła­twia mu za­da­nia ani prze­szłość za­de­kla­ro­wa­ne­go na­cjo­na­li­sty, ani iry­tu­ją­ce są­sia­dów aro­ganc­kie wy­po­wie­dzi. Na uro­czy­sto­ści za­przy­się­że­nia serb­skiej gło­wy pań­stwa za­bra­kło za­pro­szo­nych go­ści z są­sied­nich kra­jów. Je­go chor­wac­ki ko­le­ga Ivo Jo­si­po­vić po­czuł się ura­żo­ny stwier­dze­niem, że „Vu­ko­var za­wsze był serb­skim mia­stem", a przy­wód­cy Bo­śni i Her­ce­go­wi­ny za ob­ra­zę uzna­li dy­wa­ga­cje o tym, że w Sre­bre­ni­cy nie do­szło do zbrod­ni wo­jen­nych. Na do­miar złe­go no­wy serb­ski pre­zy­dent jest sła­bo roz­po­zna­wal­ny na Za­cho­dzie.

Tym­cza­sem Ser­bia, któ­ra wciąż bo­ry­ka się z pro­ble­ma­mi go­spo­dar­czy­mi i po­li­tycz­ny­mi (mi­mo upły­wu mie­sią­ca od wy­bo­rów par­la­men­tar­nych wciąż jesz­cze nie po­wstał no­wy rząd), po­trze­bu­je zbli­że­nia z Eu­ro­pą. Tym bar­dziej że na dro­dze do in­te­gra­cji eu­ro­pej­skiej wy­prze­dza ją już kil­ka by­łych re­pu­blik daw­nej Ju­go­sła­wii, Chor­wa­cja jest jed­ną no­gą w Unii Eu­ro­pej­skiej. Za kil­ka ty­go­dni mo­gą się roz­po­cząć roz­mo­wy sto­wa­rzy­sze­nio­we Czar­no­gó­ry, któ­ra na do­da­tek zbli­ży­ła się tak­że do człon­ko­stwa w NATO.  O po­trze­bie zbli­że­nia Ser­bii do Za­cho­du wie­lo­krot­nie wspo­mi­nał sam Ni­ko­lić, któ­ry w cza­sie swo­jej niedawnej kam­pa­nii wy­bor­czej prze­ko­ny­wał wy­bor­ców, że nie jest już tym sa­mym twar­do­gło­wym na­cjo­na­li­stą, za ja­kie­go przez wie­le lat go uwa­ża­no (20 lat te­mu za­czy­nał ka­rie­rę po­li­tycz­ną ja­ko zwo­len­nik Wiel­kiej Ser­bii i ak­ty­wi­sta Serb­skiej Par­tii Ra­dy­kal­nej u bo­ku ska­za­ne­go póź­niej w Ha­dze Vo­ji­sla­va Szeszel­ja). – Dzię­ki kon­se­kwent­nej zmia­nie re­to­ry­ki i trwa­ją­cej czte­ry la­ta pra­cy

PR-owskiej w du­żej mie­rze uda­ło mu się zmie­nić wi­ze­ru­nek – mó­wi „Rz" eks­pert­ka Ośrod­ka Stu­diów Wschod­nich Mar­ta Szpa­la. – Tak­że w Unii Eu­ro­pej­skiej uwie­rzo­no w je­go prze­mia­nę, uzna­jąc, że nie jest już nie­bez­piecz­ny.

Aby to potwierdzić, za cel swo­jej pierw­szej po­dró­ży za­gra­nicz­nej w ro­li gło­wy pań­stwa Tomislav Ni­ko­lić wy­brał Bruk­se­lę. Za­pew­niał tam o pro­eu­ro­pej­skim kur­sie Bel­gra­du i mó­wił o swo­ich na­dzie­jach, że roz­mo­wy sto­wa­rzy­sze­nio­we z UE zostaną roz­poczęte już je­sie­nią tego roku. Przyj­mu­ją­cy go szef Ko­mi­sji Eu­ro­pej­skiej Jo­se Ma­nu­el Bar­ro­so o żad­nych ter­mi­nach mó­wić nie chciał, przy­po­mniał za to o pro­ble­mach w re­la­cjach z UE. Unia ocze­ku­je szyb­szych zmian w są­dow­nic­twie, lep­sze­go prze­strze­ga­nia praw mniej­szo­ści i wol­no­ści sło­wa, sku­tecz­niej­szej wal­ki ze zor­ga­ni­zo­wa­ną prze­stęp­czo­ścią i re­form go­spo­dar­czych.

Naj­więk­szym pro­ble­mem po­zo­sta­je jed­nak nie­prze­jed­na­na po­sta­wa Bel­gra­du wo­bec Ko­so­wa, któ­re od 2008 r. jest for­mal­nie nie­za­leż­nym pań­stwem (choć w UE nie­uzna­wa­nym przez Hisz­pa­nię, Ru­mu­nię, Gre­cję, Sło­wa­cję i Cypr).

We­dług in­for­ma­cji bel­gradz­kie­go dzien­ni­ka „Po­li­ti­ka" w tym ty­go­dniu Bruk­se­la za­ostrzy­ła sta­no­wi­sko, da­jąc do zro­zu­mie­nia, że ocze­ku­je szyb­szej „nor­ma­li­za­cji" sto­sun­ków mię­dzy Ko­so­wem a Ser­bią. Cho­dzi o uzna­nie al­bań­skiej ad­mi­ni­stra­cji, za­prze­sta­nie dzia­łal­no­ści serb­skich in­sty­tu­cji (szpi­ta­le, szko­ły) w za­miesz­ka­nych przez Ser­bów miej­sco­wo­ściach ko­sow­skich, a w koń­cu być mo­że tak­że o wy­mia­nę przed­sta­wi­cielstw dy­plo­ma­tycz­nych. To ostat­nie ozna­cza­ło­by fak­tycz­ne uzna­nie pań­stwo­wo­ści Ko­so­wa, co dla zde­cy­do­wa­nej więk­szo­ści Ser­bów jest wciąż nie do przy­ję­cia.

To­mi­slav Ni­ko­lić, no­wy pre­zy­dent Ser­bii, z tru­dem to­ru­je so­bie dro­gę na eu­ro­pej­skie sa­lo­ny. Nie uła­twia mu za­da­nia ani prze­szłość za­de­kla­ro­wa­ne­go na­cjo­na­li­sty, ani iry­tu­ją­ce są­sia­dów aro­ganc­kie wy­po­wie­dzi. Na uro­czy­sto­ści za­przy­się­że­nia serb­skiej gło­wy pań­stwa za­bra­kło za­pro­szo­nych go­ści z są­sied­nich kra­jów. Je­go chor­wac­ki ko­le­ga Ivo Jo­si­po­vić po­czuł się ura­żo­ny stwier­dze­niem, że „Vu­ko­var za­wsze był serb­skim mia­stem", a przy­wód­cy Bo­śni i Her­ce­go­wi­ny za ob­ra­zę uzna­li dy­wa­ga­cje o tym, że w Sre­bre­ni­cy nie do­szło do zbrod­ni wo­jen­nych. Na do­miar złe­go no­wy serb­ski pre­zy­dent jest sła­bo roz­po­zna­wal­ny na Za­cho­dzie.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021