To, jak rząd potraktował ostrzeżenia przed przystąpieniem do systemu jednolitej ochrony patentowej, pokazuje jak lekceważy przedsiębiorców.
Pracodawcy, rzecznicy patentowi, organizacje pozarządowe, naukowcy od dwóch lat ostrzegali, że ten patent zaszkodzi polskim firmom. Rząd zignorował ich głos i w ubiegłym tygodniu przystąpił do systemu jednolitej ochrony patentowej.
Jednolite patenty mają automatycznie obowiązywać w 25 krajach UE (poza Włochami i Hiszpanią, które odmówiły ich wprowadzenia). Z dnia na dzień polscy przedsiębiorcy będą musieli brać pod uwagę setki tysięcy nowych patentów. A w razie sporów, występować przed zagranicznym sądem, płacąc krocie m.in. za tłumaczenia dokumentów. W tym czasie będą narażeni np. na utratę płynności w związku ze stosowaniem zabezpieczeń takich jak zamrożenie konta. – Dla większości firm jest to absolutnie zabójcze – mówią eksperci.
Jak ustaliła „Rz", organizacja przedsiębiorców PKPP Lewiatan już w grudniu 2010 r. apelowała do premiera o nieprzystępowanie do jednolitej ochrony patentowej, nazywając to rozwiązanie „niekorzystnym dla rynku wewnętrznego, polskiej gospodarki i polskich firm".
Ale sygnałów ostrzegawczych rząd dostawał więcej. – Latem zeszłego roku spotykaliśmy się i z przedstawicielami MSZ, i resortu gospodarki, potem prezentowaliśmy m.in. świetne opracowanie pokazujące skutki jednolitego patentu dla polskich firm autorstwa prof. Aurelii Nowickiej. Wszyscy słuchali, a potem robili swoje – mówi „Rz" Anna Korbela, prezes Polskiej Izby Rzeczników Patentowych.