Czy był zamach na Dom Polski

W 2011 r. ktoś próbował zdetonować bombę obok Domu Polskiego na Liwie. Materiał wybuchowy był podobny do użytego podczas zamachu na metro w Mińsku

Publikacja: 21.02.2013 01:16

Dom Polski w Baranowiczach

Dom Polski w Baranowiczach

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

O szczegółach prowadzonego przez Komitet Śledczy Białorusi dochodzenia informuje portal Jeżedniewnik.

Białoruscy dziennikarze ustalili, iż w nocy z 10 na 11 grudnia 2011 r. dozorczyni zauważyła silny błysk obok siedziby miejscowego oddziału lojalnego wobec władz w Mińsku i nieuznawanego przez Warszawę Związku Polaków na Białorusi (ZPB).

Po przybyciu na miejsce milicji okazało się, że źródłem błysku jest ładunek wybuchowy domowej produkcji, który na szczęście nie eksplodował. Zarówno samą bombę, jak i ściany budynku oblano farbą.

W związku z incydentem wszczęto postępowanie karne z artykułów o chuligaństwie i niszczeniu mienia. Wobec niemożliwości ustalenia sprawców dochodzenie zostało umorzone, a ładunek wybuchowy skierowano do badań.

Wynik ekspertyzy zmusił Komitet Śledczy Białorusi do wszczęcia w listopadzie zeszłego roku nowego śledztwa. Tym razem między innymi z artykułu o bezprawnym posiadaniu lub produkcji materiałów wybuchowych. W bombie znaleziono bowiem taką samą substancję wybuchową, jakiej w kwietniu 2011 r. użyto w zamachu terrorystycznym w mińskim metrze. Białoruscy śledczy nie potwierdzają na razie, że w Lidzie doszło do próby zamachu terrorystycznego, gdyż nie są znani ani sprawcy, ani ich motywy.

– O tym, że doszło do aktu wandalizmu  z wykorzystaniem farby, słyszałem – opowiada „Rz" działacz mniejszości polskiej w Lidzie Aleksander Siemionow. Mężczyzna podkreśla, iż w mieście ta sprawa nie nabrała większego rozgłosu. – Może dlatego, iż Dom Polski stał się siedzibą różnych firm i coraz mniej kojarzy się z działalnością miejscowych Polaków? – zastanawia się  Siemionow.

Zanikanie funkcji Domu Polskiego w Lidzie jako ośrodka polskości nastąpiło po śmierci wieloletniej prezes miejscowego oddziału ZPB oraz dyrektorki Domu Izabeli Tyrkin. Działaczka miała zakaz wjazdu do Polski za to, że po sprowokowanym w 2005 r. przez władze białoruskie rozłamie ZPB opowiedziała się po stronie władz.

W związku z incydentem przesłuchano polskich działaczy z Lidy. – Prezes oddziału w Lidzie Halina Żydkiewicz starała się nie ujawniać tego incydentu przed władzami związku i nie wspominała o bombie, mówiła tylko o tym, że Dom Polski oblano farbą – mówi „Rz" Edward Kołosza, prawnik proreżimowego ZPB .

O szczegółach prowadzonego przez Komitet Śledczy Białorusi dochodzenia informuje portal Jeżedniewnik.

Białoruscy dziennikarze ustalili, iż w nocy z 10 na 11 grudnia 2011 r. dozorczyni zauważyła silny błysk obok siedziby miejscowego oddziału lojalnego wobec władz w Mińsku i nieuznawanego przez Warszawę Związku Polaków na Białorusi (ZPB).

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022