Geje jeszcze poczekają

Sędziowie Sądu Najwyższego wątpią, czy nie za wcześnie na rozstrzygnięcie w sprawie małżeństw homoseksualnych

Publikacja: 28.03.2013 01:12

Zwolennicy małżeństw homoseksualnych manifestowali we wtorek przed Białym Domem. Fot. Jewel Samad

Zwolennicy małżeństw homoseksualnych manifestowali we wtorek przed Białym Domem. Fot. Jewel Samad

Foto: AFP

Red

Coraz więcej wskazuje na to, że Ameryka jeszcze wiele lat poczeka na rozstrzygnięcie, czy małżeństwa homoseksualne powinny być narzucone wszystkim stanom, czy też każdy ma podejmować samodzielnie decyzje. Aż sześciu spośród dziewięciu sędziów Sądu Najwyższego, którzy od wtorku prowadzą przesłuchania w tej sprawie, zasygnalizowało, że mają wątpliwości, czy w ogóle są władni podejmować decyzje w tej sprawie.

– Mamy pięć lat doświadczeń w tej sprawie wobec dwóch tysięcy lat tradycji – powiedział Anthony Kennedy, jeden z nich.

Connecticut, jako pierwszy stan Ameryki, ustanowił małżeństwa homoseksualne dopiero w 2008 roku.

– Dlaczego mamy rozstrzygać w tej chwili? Pozwólmy stanom eksperymentować i dajmy społeczeństwu czas, aby wynik tego eksperymentu ocenić – uznała z kolei sędzia Sonia Sotomayor.

Na razie tylko dziewięć stanów USA i stołeczny dystrykt Kolumbia uznają małżeństwa osób tej samej płci.

We wtorek sędziowie po raz pierwszy w historii zajęli się sprawą legalizacji związków gejów i lesbijek. Do czerwca mają rozstrzygnąć, czy wprowadzony przez Kalifornię zakaz małżeństw homoseksualnych jest zgodny z konstytucją.

Następnego dnia pochylili się natomiast nad tym, czy definicja małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny nie prowadzi do dyskryminacji osób tej samej płci pozostających w stałym związku z punktu widzenia przepisów podatkowych. Sprawę wytoczyła mieszkanka Nowego Jorku Edith Windsor, która musiała zapłacić 360 tys. dol. podatków spadkowych, bo władze federalne nie uznały jej związku z inną kobietą, choć małżeństwo takie jest legalne w jej rodzimym stanie.

Wstrzemięźliwość sędziów jest zaskakująca. Znawcy orzecznictwa sądu spodziewali się jeszcze na początku tygodnia pozytywnego rozstrzygnięcia właśnie za sprawą Kennedy'ego.

Jego głos mógł być rozstrzygający, bo od dłuższego czasu skład sędziowski dzielił się na dwa równe obozy: czterech jego członków jest uważanych za liberałów i tyleż samo ma opinię konserwatystów.

Mianowany jeszcze przez Ronalda Reagana w 1988 roku 76-letni Kennedy nie jest bynajmniej liberałem. Ale już od wielu lat akurat w sprawach praw gejów zdecydowanie wychodził naprzeciw oczekiwaniom środowisk homoseksualnych.

– W tak ważnej sprawie Kennedy nie będzie chciał stanąć po złej stronie historii – uznał profesor prawa konstytucyjnego na Uniwersytecie Harwarda Richard Fallon.

Kierunek rozwoju historii rzeczywiście zdaje się sprzyjać postulatom gejów. Z przeprowadzonego kilka dni temu sondażu „Washington Post" wynika bowiem, że 58 proc. Amerykanów popiera małżeństwa homoseksualne, a tylko 36 proc. jest im przeciwna. Dziesięć lat temu proporcje były niemal dokładnie odwrotne.

Nawet prezydent Bill Clinton, który w 1996 podpisał ustawę definiującą małżeństwo wyłącznie jako związek kobiety i mężczyzny, teraz przyznaje, że takie rozwiązanie jest sprzeczne z zapisaną w konstytucji zasadą wolności, równości i sprawiedliwości dla wszystkich.

– To były zupełnie inne czasy. Wówczas żaden stan nie uznawał małżeństw homoseksualnych – tłumaczył Clinton.

Do poparcia oczekiwań gejów namawia także prezydent Barack Obama. Podobnie jak jego demokratyczny poprzednik on również zdecydowanie zmienił w tej sprawie stanowisko. Przeciwny legalizacji małżeństw osób tej samej płci w kampanii prezydenckiej w 2004 roku Obama oficjalnie wystąpił teraz do Sądu Najwyższego o pozytywny dla gejów wyrok.

– Ustawa z 1996 roku jest sprzeczna z konstytucją, bo uniemożliwia dziesiątkom tysięcy par homoseksualnych, pozostających w legalnym związku małżeńskim wedle prawa stanowego, korzystanie z tych samych przywilejów prawa federalnego co małżeństwa heteroseksualne – uznał Biały Dom.

Postulaty środowisk homoseksualnych poparło także 134 czołowych polityków republikańskich, w tym doradca Johna McCaina i szefowa kampanii Mitta Romneya.

Eksperci ostrzegają jednak, że tak ogromna kampania i ewentualna radykalna decyzja Sądu Najwyższego o wprowadzeniu obowiązku uznawania przez wszystkie stany małżeństw homoseksualnych może doprowadzić do odwrócenia nastrojów społecznych.

Tak się stało po tym, gdy w 1973 roku Sąd Najwyższy w sprawie Roe przeciw Wade uznał legalność aborcji niemal przez cały okres trwania ciąży. Sprawa do dziś głęboko dzieli amerykańskie społeczeństwo, a ruch przeciwników przerywania ciąży przybiera na sile. Według niedawnego sondażu Reutersa 47 proc. Amerykanów uważa, że aborcja powinna być w większości przypadków legalna, ale 42 proc. jest dokładnie przeciwnego zdania.

Coraz więcej wskazuje na to, że Ameryka jeszcze wiele lat poczeka na rozstrzygnięcie, czy małżeństwa homoseksualne powinny być narzucone wszystkim stanom, czy też każdy ma podejmować samodzielnie decyzje. Aż sześciu spośród dziewięciu sędziów Sądu Najwyższego, którzy od wtorku prowadzą przesłuchania w tej sprawie, zasygnalizowało, że mają wątpliwości, czy w ogóle są władni podejmować decyzje w tej sprawie.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022