Brak niektórych produktów zmusił wytwórców wina do wstrzymania sprzedaży trunku dla Kościoła.
Krytycy obarczają odpowiedzialnością za ten stan rzeczy ścisłą kontrolę państwa nad gospodarką i niedostateczną krajową produkcję. Rząd natomiast twierdzi, że to spisek opozycji i spekulacje cenowe.
- Nasz dostawca, Pomar Bodegas oświadczył, że ze względu na trudną sytuację nie może już produkować wina - powiedział rzecznik Kościoła, prałat Lucker. Wytwórcy win musieli już importować niektóre składniki potrzebne do produkcji. Prałat dodał, że Kościół miał zapas wina wystarczający na dwa miesiące, a nie wiadomo, czy będzie mógł sobie pozwolić na zakup wina importowanego.
- Problem jednak nie ogranicza się tylko do wina - zastrzegł Lucker. - Producenci hostii także zakomunikowali, że będą musieli radykalnie podnieść ceny.
Opakowanie hostii, produkowanej z pszenicy nie uprawianej w Wenezueli, kosztowało dotychczas 50 bolivarów (ok. 8 dolarów). Wkrótce podrożeje dwukrotnie.