Amerykański sekretarz stanu John Kerry oświadczył, że rosyjska broń wystawi na ryzyko bezpieczeństwo Izraela. Guido Westerwelle, szef niemieckiej dyplomacji, oświadczył z kolei, że dostawy z Moskwy zmniejszają szanse rozmów pokojowych.
Stany Zjednoczone i Rosja wspólnie starają się zorganizować konferencję pokojową w przyszłym miesiącu w Genewie. Ma ona zakończyć trwającą od dwóch lat wojnę domową w Syrii.
Kerry i Westerwelle spotkali się w Waszyngtonie dzień po tym, jak prezydent Syrii Baszar Asad oświadczył, że do jego kraju dotarł już rosyjski system S-300 PMU-2 uważany za jedną z najgroźniejszych broni przeciwlotniczych na świecie.
Cytowany przez Interfax anonimowy "przedstawiciel przemysłu zbrojeniowego" przyznał jednak, że nie jest to prawdą, bo S-300 trafi do Syrii najwcześniej na jesieni. Przyznał jednocześnie, że termin ten może zostać przyśpieszony, jeśli dojdzie do kolejnych nalotów (wcześniej przeprowadził je Izrael na transporty broni dla libańskiego Hezbollahu) lub jeśli forsowany będzie plan utworzenia nad Syrią strefy zakazu lotów.