Dieta 5:2 polega na jedzeniu tego, co zwykle przez pięć dni i trwaniu na granicy głodu przez dwa pozostałe, dowolnie wybrane z całego tygodnia. W ciągu dni postnych panie mogą spożyć jedynie 500 kalorii, zaś panowie 100 kalorii więcej. Wówczas można sobie pozwolić tylko na jeden posiłek. Np. na cztery szklanki zmiksowanego na miazgę i przyprawionego miętą szpinaku z limonka, cytryną, pomarańczą, bananem, i awokado. Alternatywę stanowią różnego rodzaju sałatki.
Szwedzkie media ostatnio często powołują się na badania, z których wynika, że regularne okresy ograniczania kalorii wpływaja na poprawę naszego zdrowia. Taki efekt ma także dieta 5:2. Powoduje nie tylko szybki spadek wagi, ale zmniejsza też produkcję insuliny w organizmie i poziom cukru we krwi. Obniża cholesterol i trójglicerydy oraz zmniejsza ryzyko zapadnięcia na choroby serca i układu krażenia. Według badań (m.in z Baltimore), spożywanie posiłków niskokalorycznych przekłada się na długość życia. O związku tym decyduje czynnik wzrostu insulinopodobny IGF-1. Ten, kto ma niskie wartości tego czynnika żyje dłużej.
Nic w tym dziwnego zatem, że dieta, która powoduje lepsze samopoczucie i rokuje dłuższe życie przypadła mieszkańcom Szwecji do gustu. Zwłaszcza, że Szwedzi należą do nacji, która niezwykle szybko reaguje i przyswaja różnego rodzaju trendy. Jeszcze do niedawno obowiązywała tu dieta Atkinsona, dieta paleolityczna, czyli ożywiania się jak człowiek epoki kamienia łupanego, i pozbawiona węglowodanów LCHF. Żaden jednak z tych zdrowotnych trendów nie zdobył tylu fanów, co dieta 5:2.
Książki traktujące o diecie 5:2, trafiły na listy bestselerów, a aplikacje do telefonów komórkowych sprzedają się jak świeże bułeczki. Temat zdominował portale i strony czatowe, stając się obiektem dyskusji w wielu miejscach pracy. Niedawno do Szwecji przyjechał brytyjski dziennikarz i lekarz, autor książki o diecie 5:2, Michael Mosley i był fetowany jak guru. Ostatnio zaś program telewizyjny "Agenda" sondujący najważniejsze wydarzenia w kraju i na świecie, oprócz rozmowy z premierem Fredrikiem Reinfeldtem, emitował debatę poświęconą fenomenowi diety. – Wszystko, co się teraz w Szwecji czyta dotyczy 5:2 – oceniła redaktor on line pisma o zdrowiu Jenny Sandberg, która w programie wystąpiła . – Nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy tak dużego zainteresowania tematem – stwierdziła Sandberg . Dietę postrzega raczej jako styl życia niż metodę odchudzania.
Fascynacja tematem zaczęła się kilka miesięcy temu, kiedy telewizja publiczna nadała program naukowy z serii „Vetenskapens värld" o metodzie 5:2. Po emisji widzowie mieli możność czatowania z ekspertami na temat tej cudotwórczej diety. – Tematy związane z odżywianiem cieszą się dużą popularnością, ale ten przekroczył wszelkie oczekiwania – opowiadał dziennikarz redakcji „Vetenskapens värld". System czatownia prawie się "zagotował" z nadmiaru chętnych do dyskusji nad dietą.