Nelson Mandela miał sześcioro dzieci (trójka nie żyje) oraz 17 wnucząt. Zdaniem ekspertów nazwisko, które noszą, jest marką tak samo rozpoznawalną, jak nazwa Coca Cola. Nic dziwnego, że prawie wszyscy, którzy na tym zarobić. Od lutego emitowany jest reality show „Będąc Mandelą" z udziałem dwóch wnuczek Nelsona. W 2010 r. jego córka i wnuczka stworzyły markę win „House of Mandela", co wywołało to w rodzinie potężną awanturę, bo część jej członków nie chciało, by nazwisko było łączone z używkami. Dwa lata temu dwie wnuczki zaczęły produkować koszulki ze zdjęciem Nelsona Mandeli i metką „Long Walk to Freedom" („Długa droga do wolności", to tytuł jego autobiografii). Również od 2012 r. dwóch wnuków organizuje płatne imprezy firmowane słynnym nazwiskiem. Najnowsza to mecz bokserski w kasynie w Monako. Rok temu głośno było o tym, że najstarszy wnuk sprzedał już prawa do transmisji z pogrzebu dziadka.
Media w RPA doliczyły się aż 200 firm, od agencji nieruchomości, przez firmy medyczne i kopalnie, w których działali potomkowie Nelsona Mandeli. Był on trzy razy żonaty, a dwie pierwsze żony Evelyn Mase oraz Winnie długo były niemal w stanie permanentnej wojny. Ostatnio jednak popierane przez dzieci, zjednoczyły siły obawiając się, że mająca wspólnotę majątkową z mężem trzecia żona, Graca Machel, pozbawi ich praw do dochodowego nazwiska. „Porządkowanie kwestii prawnych", jak to nazwały, rozpoczęły od pozwania bliskich przyjaciół Maneli, m.in. adwokata George'a Bizosa, który wybronił go od kary śmierci w 1964 r. Powód? Kierują wartymi 2,8 mln dol. dwiema firmami produkującymi rękodzieło sygnowane nazwiskiem Mandeli. Byłe żony twierdzą, że wykorzystywane jest nieprawnie.
„Mandela był tak zajęty byciem ojcem narodu, że miał go zbyt mało, by nim pobyć dla własnych dzieci" - napisał niedawno biograf Mandeli David James Smith. Jest jedną z nielicznych osób, które biorą w obronę zachowanie najbliższych Nelsona Mandeli i przypomina, że ma on także dwóch wnuków, którzy założyli charytatywną Africa Rising Foundation budującą pozytywny wizerunku kontynentu na świecie.
Słynne nazwisko na razie jednak częściej pojawia się w innym kontekście. „Kłótnie w rodzinie Mandeli są haniebne, zważywszy słabość byłego prezydenta. ... To głęboko żenujące, że jesteśmy świadkami, jak ojciec naszego narodu, wobec którego kraj ma nieoceniony dług, jest rozdzierany przez swoich najbliższych" - napisał w redakcyjnym komentarzu południowoafrykański dziennik „Mail and Guardian".