Reklama

UE: Janukowycz potępiony, ale bez sankcji

Zachód potępia Janukowycza. I traci nadzieję na szybką zmianę sytuacji na Ukrainie.

Publikacja: 20.01.2014 19:06

Korespondencja z Brukseli

Unia Europejska skrytykowała przyjęte przez Radę Najwyższą ustawy ograniczające prawo do stowarzyszania się, wolność mediów i działalność organizacji pozarządowych na Ukrainie. Wyraziła też zaniepokojenie użyciem siły wobec demonstrantów.

– To najbardziej represyjne prawo przyjęte przez parlament w Europie na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci – ocenił Carl Bildt, szwedzki minister spraw zagranicznych, który brał udział we wczorajszym spotkaniu szefów dyplomacji w Brukseli. Zdaniem Bildta to wydarzenie zmienia relacje z Ukrainą.

Bruksela potępia i wzywa do opamiętania, a jednocześnie potwierdza, że Kijów może wrócić na europejską ścieżkę: umowa stowarzyszeniowa została przecież parafowana i w każdej chwili może być podpisana przez obie strony. Widać jednak wyraźnie, że władze ukraińskie na dobre rezygnują  z europejskiej perspektywy. Unijni politycy nie traktują już poważnie żadnych pokojowych deklaracji Janukowycza, nawet jego zapowiedzi rozmów z opozycją.

– Teraz będziemy oceniać nie słowa, ale czyny Janukowycza – powiedział Radosław Sikorski. Z obecnym rządem Unia nie wiąże już żadnych nadziei.

Reklama
Reklama

– Nie widzę krótkoterminowych rozwiązań – powiedział Frank-Walter Steinmeier, szef niemieckiej dyplomacji. Według niego jakieś zmiany mogą nastąpić dopiero przy okazji wyborów prezydenckich w 2015 roku.

Zachód, czyli UE i USA, apelują do obu stron – władz i opozycji – o powstrzymanie się od przemocy. Ale wyraźnie wskazują na rząd, jako na stronę, która jest odpowiedzialna za wywołanie zamieszek (poprzez przyjęcie nowego prawa) oraz ma w ręku instrumenty stabilizowania sytuacji.

Rządzącą w Kijowie Partię Regionów krytykuje nawet jej dotychczasowy europejski sojusznik, czyli frakcja socjaldemokratów w Parlamencie Europejskim. – Przegłosowane ustawy popchną Ukrainę w stronę autorytarnej sowieckiej przeszłości – powiedział niemiecki socjalista Martin Schulz, przewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Organizacje pozarządowe zgromadzone w Forum Społeczeństwa Obywatelskiego Partnerstwa Wschodniego zaapelowały o sankcje, w tym zakaz wizowy i zamrożenie zagranicznych aktywów 239 deputowanych, którzy zagłosowali za nowymi przepisami, a także samego prezydenta Janukowycza, który prawo podpisał.

USA mówią po raz kolejny o sankcjach. – Stany Zjednoczone rozważają dalsze kroki, w tym sankcje, w reakcji na użycie siły – oświadczyła Caitlin Hayden, rzeczniczka Narodowej Rady Bezpieczeństwa.

Unijni ministrowie spraw zagranicznych o sankcjach wobec Ukrainy formalnie nie rozmawiali, oficjalnie wspomniał o nich tylko tylko Carl Bildt. – Nie wykluczam – powiedział szwedzki minister. Jednak w UE droga do sankcji jest znacznie dłuższa niż w USA. Pomijając już ich użyteczność (w przypadku Białorusi nie przyniosły zmiany sytuacji na lepsze), potrzebna jest jednomyślna zgoda 28 państw UE. Na razie formalnej propozycji nie ma, ale temat jest.

Reklama
Reklama

– UE może rozważyć spersonalizowane selektywne sankcje wobec winnych – mówi „Rz" Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO. – Jeśli Ukraina zaczyna się zachowywać jak Białoruś, to powinna być traktowana jak Białoruś – uważa polski polityk. Przyznał jednak, że procedura jest trudniejsza niż w USA.

Olejniczak: na Ukrainę udaje się specjalna delegacja PE

Korespondencja z Brukseli

Unia Europejska skrytykowała przyjęte przez Radę Najwyższą ustawy ograniczające prawo do stowarzyszania się, wolność mediów i działalność organizacji pozarządowych na Ukrainie. Wyraziła też zaniepokojenie użyciem siły wobec demonstrantów.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1240
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1239
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1238
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1237
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1236
Reklama
Reklama