Eurosceptycy poza władzami PE

Chadecy, socjaliści i liberałowie odmówili eurosceptykom prawa do udziału we władzach PE. Złamali reguły i podzielili się stanowiskami.

Publikacja: 09.07.2014 02:00

Nigel Farade, lider EFDD

Nigel Farade, lider EFDD

Foto: AFP

Rządząca od lat rozdziałem stanowisk w Parlamencie Europejskim reguła d'Hondta została właśnie efektownie złamana przez porozumienie chadeków, socjalistów i liberałów, o którym nikt oficjalnie nie poinformował.

W efekcie w tajnych głosowaniach na przewodniczących komisji parlamentarnych oraz ich zastępców przepadli wszyscy kandydaci wystawieni przez ugrupowanie Europa na rzecz Wolności i Demokracji Bezpośredniej (EFDD), której liderem jest brytyjski eurosceptyk Nigel Farage.

Mowa o głosowaniach, ale tak naprawdę nie jest to konkurs na najlepszych szefów komisji. Dużo wcześniej dochodzi do negocjacji między frakcjami, w których dzielą się one dostępnymi stanowiskami. I dobrą zasadą jest, że na jedno stanowisko jest jeden kandydat.

Rozdział stanowisk następuje według metody d'Hondta, która przydziela partiom liczbę komisji i stanowisk wiceprzewodniczących PE w zależności od liczebności frakcji. A potem w ramach grupy politycznej poszczególne delegacje narodowe według tej samej metody dzielą się stanowiskami między sobą. W rezultacie z 22 komisji parlamentarnych osiem miało przypaść największej frakcji chadeckiej, siedem drugiej pod względem liczebności frakcji socjaldemokratycznej. Inne grupy polityczne są już znacznie mniejsze od tej dwójki. Po dwie komisje miały dostać grupy konserwatystów i liberałów, po jednej – Zieloni, komuniści oraz eurosceptycy.

W każdej komisji jest też czterech wiceprzewodniczących i ich liczba dla poszczególnych frakcji też zależy od liczby eurodeputowanych.

W związku z tą zasadą eurosceptycy mieli dostać stanowiska czterech wiceprzewodniczących komisji. Jednak w wyniku porozumienia chadeków, socjalistów i liberałów grupa eurosceptyczna nie dostała żadnego stanowiska.

W głosowaniu zablokowano jej kandydatkę na szefową komisji petycji, a jej miejsce zajęła przedstawicielka liberałów. Ponadto eurosceptycy stracili też stanowiska wiceszefów czterech komisji: budżetowej i rybołówstwa na rzecz chadeków, środowiska na rzecz socjalistów, a przemysłu na rzecz liberałów. Tak więc wyraźnie widać skutki porozumienia tych trzech partii, bo choć tajne, premiuje określone ugrupowania.

Najwięcej zyskują liberałowie, bo co prawda komisja petycji nie jest bardzo ważna, ale stanowisko szefa komisji liczy się w parlamentarnej hierarchii. W zamian liberałowie obiecali zagłosować 15 lipca za kandydaturą Jeana-Claude'a Junckera na przewodniczącego Komisji Europejskiej. Wcześniej Luksemburczyk zyskał już sobie poparcie chadeków i socjalistów, głosy liberałów czynią parlamentarną większość pewniejszą.

Zachowanie wielkiej koalicji, choć nie jest nielegalne, wzbudziło protest pozostałych grup politycznych. Na łamanie reguł nie godzą się przede wszystkim działacze ugrupowań eurosceptycznych. – UE właśnie dowiodła swojej niedemokratycznej natury, odmawiając EFDD wszystkich przysługujących jej stanowisk – komentował na Twitterze Thomas Evans, działacz Partii Niepodległości Wielkiej Brytanii (UKIP), która jest główną delegacją w EFDD. Ale co ciekawe, przeciwko tajnemu porozumieniu wielkich była też proeuropejska grupa Zielonych. Jej rzeczniczka Margrete Auken nazwała je „ciosem w serce demokracji". Przy okazji zauważyła też, że akurat kandydatka EFDD na stanowisko szefa komisji petycji ma wszelkie potrzebne do tego kwalifikacje. Umowa wielkich sił proeuropejskich dotknęła bowiem Eleanorę Evi, włoską eurodeputowaną z Ruchu Pięciu Gwiazd. To ugrupowanie alterglobalistyczne, ale nie tak wyraźnie eurosceptyczne jak UKIP.

– Dla UKIP i samego Nigela Farage'a to głosowanie nie ma znaczenia. Jemu i tak zależało na szefowaniu frakcji EFDD, co dostał i co pozwala mu na publiczne występy na początku sesji plenarnych – uważa Paweł Świdlicki, ekspert think tanku Open Europe w Londynie. Według niego dla włoskiej partii taka blokada może być jednak sporym problemem, bo Ruch Pięciu Gwiazd chciał być w PE bardziej aktywny.

—Anna Słojewska z Brukseli

Rządząca od lat rozdziałem stanowisk w Parlamencie Europejskim reguła d'Hondta została właśnie efektownie złamana przez porozumienie chadeków, socjalistów i liberałów, o którym nikt oficjalnie nie poinformował.

W efekcie w tajnych głosowaniach na przewodniczących komisji parlamentarnych oraz ich zastępców przepadli wszyscy kandydaci wystawieni przez ugrupowanie Europa na rzecz Wolności i Demokracji Bezpośredniej (EFDD), której liderem jest brytyjski eurosceptyk Nigel Farage.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1013
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1011
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1010
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1009
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Świat
Yi Peng 3 wykonał "zadziwiający manewr". Dziesięć dni później uszkodzony został podmorski kabel
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska