Nie wszyscy zasłużą na tekę komisarza UE

Unia. W Brukseli spekuluje się, kogo europarlamentarzyści nie zechcą w składzie Komisji Europejskiej. Na liście potencjalnych ofiar są Hiszpan, Węgier, Brytyjczyk ?i Słowenka. Polki nie ma.

Publikacja: 29.09.2014 01:51

Korespondencja z Brukseli



Dziś rozpoczyna się ostatni etap tworzenia nowej Komisji Europejskiej. Europarlament przez  kolejne półtora tygodnia będzie przesłuchiwał 27 kandydatów na komisarzy. Potem zagłosuje nad całą Komisją. Teoretycznie nie może zmieniać kandydatów, ale jeśli nie poprze jednego z nich i zagrozi odrzuceniem całego składu, może wymóc przedstawienie nowej osoby. W przeszłości robił tak dwukrotnie.



W Brukseli trwa nieoficjalna giełda nazwisk słabych kandydatów. Elżbiety Bieńkowskiej na niej nie ma.

Od początku kontrowersyjnym nazwiskiem był Hiszpan Miguel Arias Canete. Dopóki tego ministra rolnictwa wymieniano jako kandydata na komisarza ds. rolnictwa, problemem były tylko jego obraźliwe wypowiedzi na temat kobiet. Po jednej z debat politycznych Canete stwierdził, że nie wypadł lepiej, bo nie mógł okazać wyższości intelektualnej, gdy przeciwniczką była kobieta. Takie zachowanie – jego zdaniem – byłoby bowiem uznane za antyfeministyczne.

Lewica uznała to oczywiście za niedopuszczalne, ale od biedy mogło ujść płazem u osoby odpowiedzialnej za rolnictwo. Okazało się jednak, że przewodniczący elekt Jean-Claude Juncker powierzył Canete tekę komisarza ds. zmiany klimatycznej i energii. Szybko się okazało, że w tej roli ten bezstronny być nie może, bo ma pakiety akcji w spółkach naftowych. I choć zaraz się ich pozbył, organizacje pozarządowe zarzucają mu, że ciągle udziałowcami tych spółek są członkowie jego rodziny. W przypadku komisarza, który ma równoważyć interesy polityki klimatycznej z interesami przedsiębiorstw energetycznych, budzi to wątpliwości.

Canete ma liczne konflikty interesów, których nie rozwiązał w satysfakcjonujący sposób – uważają liderzy Zielonych w PE Rebecca Harms i Philippe Lamberts.

Ten kandydat ma też jednak mocną stronę: stoi za nim duża delegacja narodowa w największej frakcji parlamentarnej Europejskiej Partii Ludowej. Chadecy już grożą, że jeśli lewica zablokuje Canete, to centroprawica w zamian pochyli się nad jednym z kluczowych komisarzy socjalistycznych. Wybór miałby paść na Francuza Pierre'a Moscovici, który ma odpowiadać za sprawy gospodarcze i finansowe, podatki i cła.

– Jeśli nasi koalicyjni partnerzy (w PE jest wielka koalicja chadeków i socjaldemokratów – red.) będą chcieli głowy komisarza, to polecą dwie – powiedział w rozmowie z portalem EurActiv Alain Lamassoure, eurodeputowany francuskiej UMP. Według niego ze strony socjalistycznej najsłabszym ogniwem jest właśnie Moscovici. Ma bowiem nadzorować dyscyplinę budżetową w UE, a przez ostatnie lata stał na czele ministerstwa finansów kraju, który notorycznie tę dyscyplinę narusza.

Jeśli chadecy chcą być konsekwentni w obronie centroprawicowych kandydatów, to prawdopodobnie staną też murem za Tiborem Navracsicsem, byłym węgierskim ministrem spraw zagranicznych. Navracsics jest kandydatem na komisarza ds. edukacji, kultury, młodzieży i spraw obywatelskich i szczególnie ten ostatni człon jego teki budzi wątpliwości. Bo Węgry radzą sobie z prawami obywatelskimi mniej więcej tak, jak Francja z dyscypliną budżetową.

Wobec klinczu między socjalistami i chadekami bezpieczniejszy będzie zatem atak na przedstawiciela innej rodziny politycznej. W grę mógłby wchodzić Jonathan Hill, Brytyjczyk, który ma się zająć instytucjami finansowymi i rynkami kapitałowymi. Przeciwnicy zarzucają mu kompletny brak znajomości tej dziedziny oraz potencjalną stronniczość w obronie największego centrum finansowego – londyńskiego City. Za Hillem teoretycznie stoi tylko trzecia co do wielkości grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Ale wspierają go też mocno Juncker i europejska centroprawica, która nie chciałaby upokarzać Davida Camerona w sytuacji, gdy ten walczy z eurosceptykami we własnym gronie.

Socjaliści wysyłają więc sygnały, że mogą się zadowolić pewnymi ustępstwami. – Dostaliśmy od Junckera obietnicę, że kwestia nadzoru nad płacami w sektorze finansowym będzie wyłączona z dossier Jonathana Hilla – ogłosił Gianni Pitella, szef europejskich socjaldemokratów.

Samotną ofiarą może być Alenka Bratusek, kandydatka na wiceprzewodniczącą Komisji ds. Unii Energetycznej. Tej nominacji towarzyszył niesmak, bo Bratusek jako premier Słowenii wysłała samą siebie do Brukseli, wiedząc, że nie ma już perspektyw politycznych w swoim kraju i że nowy rząd nie chce jej wystawiać jako kandydatki na komisarza. Nie będzie jej więc bronić nawet Słowenia. Jej grupa polityczna, czyli europejscy liberałowie, mając świadomość niejasnych okoliczności towarzyszący nominacji, też do tej pory nie poparła jej w sposób wyraźny.

Korespondencja z Brukseli

Dziś rozpoczyna się ostatni etap tworzenia nowej Komisji Europejskiej. Europarlament przez  kolejne półtora tygodnia będzie przesłuchiwał 27 kandydatów na komisarzy. Potem zagłosuje nad całą Komisją. Teoretycznie nie może zmieniać kandydatów, ale jeśli nie poprze jednego z nich i zagrozi odrzuceniem całego składu, może wymóc przedstawienie nowej osoby. W przeszłości robił tak dwukrotnie.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022