Orić w poniedziałek odrzucił zarzut zabicia trzech bośniackich Serbów będących jeńcami wojennymi. Chodzi o wydarzenia w 1992 roku w miejscowościach Zalazje, Lolici i Kunjerac, położonych niedaleko Srebrenicy. Sprawa teraz trafi sądu, a pełnowymiarowy proces rozpocznie się w terminie 30-60 dni.
Orić został przekazany przez bośniacką straż graniczną do prokuratury 26 czerwca i osadzony w areszcie śledczym. Zatrzymanie Oricia w Szwajcarii nastąpiło na wniosek Serbii 10 czerwca i wywołało sprzeciw Bośni i Hercegowiny, zagrażając przebiegowi obchodów 20. rocznicy Masakry w Srebrenicy. Jednak władze szwajcarskich zdecydowały o jego ekstradycji do Bośni.
Warto przypomnieć, że Serbia wydała nakaz aresztowania Oricia już w zeszłym roku i podobnie jak Bośnia, złożyła oficjalny wniosek o ekstradycję. Podczas wojny domowej w Bośni i Hercegowinie Nasir Orić dowodził obroną Srebrenicy. Po wojnie Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii wytoczył mu proces, oskarżając o zbrodnie wojenne.
W pierwszej instancji uwolniono go od zarzutu bezpośredniego udziału w mordowaniu serbskich cywili, obarczając jednak odpowiedzialnością za czyny podległych mu żołnierzy, za co w czerwcu 2006 został skazany na 2 lata pozbawienia wolności. Co ciekawe, zwolniono go jednak, gdyż podczas procesu przesiedział w areszcie ponad 3 lata. Natomiast w 2008 roku uwolniono go od wszystkich zarzutów.
Obecnie będzie sądzony za zbrodnie zabójstwa i przypuszczalnie grabieży.
Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl
Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.