Wiadomość o zwycięstwie w wyborach 3 listopada Joe Bidena wprawiła polskie władze w zakłopotanie. Od przeszło trzech lat stawiały one na współpracę z Donaldem Trumpem, z tego wyrosła nie tylko umowa o rozbudowie amerykańskich sił zbrojnych nad Wisłą, ale i związane z tym wielkie kontrakty na zakup amerykańskiej broni. Czy teraz plany te są nieaktualne?
– Administracja Joe Bidena dokona przeglądu umów o współpracy wojskowej z Polską. Tak robi każda administracja. I jest to konieczne. Ale znaczących zmian w stosunku do zobowiązań podjętych przez Donalda Trumpa nie należy się spodziewać – zapewnia „Rzeczpospolitą” amerykański generał Curtis Scaparrotti, który do zeszłego roku dowodził wojskami USA w Europie i siłami zbrojnymi całego NATO.
W trakcie wideokonferencji zorganizowanej przez koncern zbrojeniowy Lockheed Martin, w której uczestniczyli dziennikarze z kilku krajów Europy Środkowej, generał ocenił, że nowy prezydent bardzo szybko wystąpi z inicjatywą wobec paktu i europejskich sojuszników, która potwierdzi gwarancje bezpieczeństwa USA i przezwycięży napięcia między obiema stronami Atlantyku z ostatnich lat.
Priorytet to Patrioty
Odpowiadając na pytanie „Rzeczpospolitej”, Scaparrotti wyjaśnił, że Biden będzie dalej rozwijał obecność amerykańskich wojsk w Polsce, bo jest ona konieczna dla wzmocnienia siły odstraszania całego NATO. Dotyczy to m.in. zapowiadanej budowy w naszym kraju wysuniętego dowództwa amerykańskiego V Korpusu. Według niego podobna będzie strategia Waszyngtonu w Rumunii i krajach bałtyckich.
Scaparrotti uważa ponadto, że Ameryka utrzyma kontrakty zawarte z Polską w sprawie zakupu broni, w tym systemów obrony przeciwrakietowej Patriot i myśliwców F-35. Jego zdaniem jest to fundamentalny element budowy zintegrowanego systemu odstraszania NATO, ale także gwarancja, że mimo zmian technologicznych sojusz zachowa przewagę nad potencjalnymi przeciwnikami.