Turcja pozostaje bramą dla uchodźców

Strumień imigrantów płynących do Europy się nie zmniejsza. Zawodzi Turcja, główna nadzieja Unii na uporanie się z kryzysem uchodźczym.

Aktualizacja: 10.01.2016 19:49 Publikacja: 10.01.2016 17:55

Turcja pozostaje bramą dla uchodźców

Foto: AFP

Korespondencja z Brukseli

Według władz Niemiec dziennie do tego kraju dociera ciągle około 3500 osób proszących o azyl. W sumie w całym 2015 roku był to rekordowy milion, z którym Niemcy już sobie nie radzą.

Berlin, podobnie jak pozostałe kraje UE poddane presji migracyjnej, miał nadzieję, że na pomoc przyjdzie Turcja. Ta jest jednak bardzo powolna.

– Widzimy pierwsze zachęcające rezultaty, ale nie jesteśmy jeszcze usatysfakcjonowani – powiedział Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. Według KE napływ imigrantów nieco się zmniejszył, choć ciągle jest wysoki. Inni wskazują jednak, że zmniejszenie nie jest zasługą Turcji: po prostu gorsza zimowa pogoda zniechęca amatorów wodnych podróży do Europy. Jak tylko przyjdzie wiosna, fala znów się zwiększy.

To zmniejszenie zresztą też zależy od źródła danych. KE twierdzi, że nastąpiło, ale z danych Fronteksu czy ONZ to nie wynika. Prawdopodobnie Bruksela odnosi obecne liczby do najwyższych dziennych, a nie do średniej z jesieni. ONZ bowiem podaje, że w ubiegłym tygodniu do Grecji dziennie docierało z Turcji ok. 3000 osób, podczas gdy w listopadzie średnia wynosiła od 3000 do 3600 osób.

Turcja na szczycie w Brukseli pod koniec listopada 2015 roku zawarła z UE porozumienie. Obiecała ograniczyć napływ syryjskich imigrantów do Grecji w zamian za przynajmniej 3 mld euro pomocy finansowej, obietnicę zniesienia wiz dla Turków, otwarcie kolejnych rozdziałów negocjacji akcesyjnych oraz generalne przychylne nastawienie do reżimu Recepa Erdogana, wcześniej oskarżanego przez stolice europejskie o łamanie praw człowieka i zawracanie z drogi demokratyzacji. Obie strony podpisały szczegółowy plan działań, który miał zapewnić realizację porozumienia. Ze swojej strony Turcja miała nie tylko lepiej patrolować wybrzeże, z którego uchodźcy wypływają na greckie wyspy, ale też zachęcić ich do pozostania w Turcji. Na przykład poprzez częściowe otwarcie rynku pracy i dostęp do edukacji. Wszystko to idzie jednak bardzo powoli i dlatego Bruksela traci cierpliwość, a do Ankary w weekend poleciał Frans Timmermans.

Turcja pozoruje działania, w ostatni piątek zdecydowała na przykład o wprowadzeniu obowiązku wizowego dla Syryjczyków przybywających do Turcji drogą morską i powietrzną. Czyli nie tych, którzy uciekają lądem przed bezpośrednim zagrożeniem życia z ogarniętej wojną Turcji, ale tych, którzy są już bezpieczni w obozach dla uchodźców w Jordanii czy Libanie. A do Turcji chcą się dostać tylko po to, żeby szukać potem lepszego życia w Europie.

Porozumienie z Turcją to jeden z filarów unijnego planu zmniejszenia napływu imigrantów. Drugim jest podjęta w grudniu decyzja o stworzeniu europejskiej straży granicznej. Jednak jej prawne szczegóły będą dopiero ustalane w najbliższych miesiącach, nie wejdzie więc w życie wcześniej niż pod koniec roku. Dlatego tak ważne byłoby działanie Turcji, bo tylko ona może w krótkim czasie zmniejszyć napływ imigrantów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1015
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1014
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1013
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1011
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1010
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska