Korespondencja z Brukseli
Według władz Niemiec dziennie do tego kraju dociera ciągle około 3500 osób proszących o azyl. W sumie w całym 2015 roku był to rekordowy milion, z którym Niemcy już sobie nie radzą.
Berlin, podobnie jak pozostałe kraje UE poddane presji migracyjnej, miał nadzieję, że na pomoc przyjdzie Turcja. Ta jest jednak bardzo powolna.
– Widzimy pierwsze zachęcające rezultaty, ale nie jesteśmy jeszcze usatysfakcjonowani – powiedział Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. Według KE napływ imigrantów nieco się zmniejszył, choć ciągle jest wysoki. Inni wskazują jednak, że zmniejszenie nie jest zasługą Turcji: po prostu gorsza zimowa pogoda zniechęca amatorów wodnych podróży do Europy. Jak tylko przyjdzie wiosna, fala znów się zwiększy.
To zmniejszenie zresztą też zależy od źródła danych. KE twierdzi, że nastąpiło, ale z danych Fronteksu czy ONZ to nie wynika. Prawdopodobnie Bruksela odnosi obecne liczby do najwyższych dziennych, a nie do średniej z jesieni. ONZ bowiem podaje, że w ubiegłym tygodniu do Grecji dziennie docierało z Turcji ok. 3000 osób, podczas gdy w listopadzie średnia wynosiła od 3000 do 3600 osób.