Reklama

Ameryka ocenia demokrację w Polsce

Amerykanie unikają ostrych ocen działań polskiego rządu. Ale niepokoi ich spór o Trybunał Konstytucyjny.

Aktualizacja: 03.02.2016 06:55 Publikacja: 02.02.2016 18:31

Andrzej Duda obok Baracka Obamy we wrześniu w Nowym Jorku w siedzibie ONZ. Czy podczas spotkania z o

Andrzej Duda obok Baracka Obamy we wrześniu w Nowym Jorku w siedzibie ONZ. Czy podczas spotkania z okazji szczytu nuklearnego w Waszyngtonie w marcu prezydent Polski będzie miał szansę na dłuższą wymianę zdań z prezydentem USA, jeszcze nie wiadomo. „Byłoby dobrze, gdyby wcześniej rząd i opozycja uzgodniły sposób rozwiązania kryzysu dotyczącego Trybunału” – sugerują źródła rządowe w Waszyngtonie. Fot. Amanda Voisard

Foto: UN Photo

– Równowaga instytucji, czyli „check and balance", to fundamentalny element demokracji. Musi być przestrzegany – mówią „Rzeczpospolitej" proszące o zachowanie anonimowości źródła rządowe w Waszyngtonie.

Do tej pory USA wstrzemięźliwie odnosiły się do sytuacji politycznej w Polsce. Jedynie 30 grudnia rzecznik Departamentu Stanu Mark Toner przyznał TVN 24: „Zadaliśmy polskiemu rządowi pytania dotyczące działań legislacyjnych wokół Trybunału Konstytucyjnego. Będziemy kontynuować rozmowę na ten temat".

Od tej pory sporu wokół TK nie udało się rozwiązać. A przed lipcowym szczytem NATO w Warszawie jego rozstrzygnięcie staje się coraz pilniejsze. – Sekretarze stanu i obrony chcą wcześniej przyjechać do Warszawy, spodziewamy się także wizyty u nas polskich ministrów obrony i spraw zagranicznych. W marcu prezydent Duda weźmie udział w szczycie w sprawie ograniczenia proliferacji broni jądrowej. To może być okazja do dłuższego spotkania z Barackiem Obamą. Ale byłoby dobrze, aby rząd i opozycja uzgodniły wcześniej sposób rozwiązania kryzysu wokół TK. My nie będziemy sugerowali żadnego modelu – mówi nasze źródło.

W Brukseli i Strasburgu równie gorące emocje co Trybunał wywołała ustawa o mediach publicznych. Ale w Ameryce sprawy widzą inaczej.

– U nas media publiczne są bardzo słabe, marginalne. To jest inny model debaty. Ale oczywiście, gdyby naruszona została swoboda działania mediów prywatnych w Polsce, oznaczałoby to podważenie fundamentalnego elementu demokracji – mówią „Rzeczpospolitej" te same źródła w Waszyngtonie.

Reklama
Reklama

Symboliczny start budowy tarczy

Dla polskiego rządu stanowisko Waszyngtonu jest istotne nie tylko dlatego, że ekipa Beaty Szydło w polityce bezpieczeństwa stawia przede wszystkim na stosunki transatlantyckie. Natowski szczyt w Warszawie, którego gospodarzem będzie Andrzej Duda, ma być ukoronowaniem obecnej kadencji prezydenta w sprawach międzynarodowych.

Amerykanie podkreślają co prawda, że spór o polski rząd nie będzie miał wpływu na decyzje o powstaniu stałych baz NATO, bo o nich można zapomnieć. Ale Waszyngton jest gotowy na symboliczny gest polegający na rozpoczęciu jeszcze przed szczytem prac przy budowie tarczy antyrakietowej w Redzikowie pod Słupskiem. Amerykańska armia chce także pozostawić część swoich czołgów i ciężkiego sprzętu w bazach w Polsce po przeprowadzeniu tu wielkich ćwiczeń „Anakonda" w połowie tego roku. To byłoby spełnienie obietnicy złożonej przez USA jeszcze poprzedniemu ministrowi obrony Tomaszowi Siemoniakowi.

Już teraz Amerykanie dystansują się od dramatycznej retoryki, jaką sytuację w naszym kraju opisywał m.in. szef europarlamentu Martin Schultz czy szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.

– Demokracja w Polsce nie jest zagrożona, polskie społeczeństwo jest zbyt przywiązane do wolności, aby do tego dopuścić. Porównywanie polskiej sytuacji z Węgrami czy Turcją nie ma sensu. Należy koncentrować się na punktowym rozwiązaniu spornych problemów, a nie odwoływać się do przesadnych opisów, które niewiele mówią – twierdzą źródła rządowe w Waszyngtonie.

Zbieżne poglądy w sprawie TTIP

W styczniu do Warszawy przyjechał przedstawiciel ds. handlu w gabinecie Baracka Obamy Michael Froman, aby omówić postęp rokowań o Transatlantyckim Partnerstwie na rzecz Handlu i Inwestycji (TTIP). Zawarcie tej niezwykle skomplikowanej umowy mogłoby być ukoronowaniem drugiej kadencji amerykańskiego prezydenta.

– Liczymy na Polskę. To jeden z tych krajów Unii, który najbardziej wspiera ten projekt. W tym obszarze stanowiska naszych krajów są niemal w zupełności zbieżne – mówią amerykańskie źródła rządowe.

Reklama
Reklama

To jeden z powodów, dla których Amerykanom zależy, aby stosunki między Warszawą a Brukselą się poprawiły.

– Kraje UE mogą mieć swoje zdanie, bronią własnych interesów, to normalne. Chodzi jednak o to, aby się od siebie na trwałe nie odwróciły. Jeśli Unia będzie dalej się osłabiać, skorzystają na tym kraje trzecie, w tym Rosja – przekonują nasi rozmówcy.

Temat warszawskiego szczytu NATO

Amerykanie doceniają także mocną pozycję Polski w NATO. To jeden z nielicznych krajów sojuszu, które poważnie podchodzą do nakładów na obronę, modernizacji armii. – Szczyt w Warszawie będzie przede wszystkim poświęcony rozwinięciu przez wszystkich sojuszników takich zdolności wojskowych, które pozwolą na błyskawiczną interwencję w miejscu, gdzie pojawi się zagrożenie. To znacznie skuteczniejszy, a także tańszy sposób na stawienie czoła współczesnym zagrożeniom niż przenoszenie na stałe baz do Polski – mówią nasi rozmówcy.

Amerykanie nie chcą jednak spełnić polskich oczekiwań i utrzymać w naszym kraju poważnych jednostek przede wszystkim ze względów strategicznych: w roku wyborczym Obama woli współpracować z Rosją, w szczególności na Bliskim Wschodzie, niż ryzykować otwarcie nowych konfliktów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1387
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama