Kim Hyeong-soo jest biologiem, który przez ponad 20 lat pracował w instytucie. Jego ojciec studiował w Bratysławie, Kim jeździ po świecie i opowiada nie tylko innym naukowcom o tym, jak wyglądały starania o przedłużenie życia najdroższych przywódców północnokoreańskiego reżimu.
Metody osiągania pożądanego rezultatu - Kim Ir Sen chciał dożyć 120 lat - bywały rozmaite. Wieczny prezydent lubił się śmiać, więc zapraszano przed jego oblicze 5- i 6-latków, by dziecięcymi wygłupami rozluźniały atmosferę. Lubił też dobrze zjeść, dlatego w laboratoriach badano tzw. owoce mnicha uchodzące za najlepsze naturalne źródło cukru (zawierają go do 300 razy więcej niż buraki cukrowe), masowano krowy sprowadzane z Danii, które uprzednio pojono piwem (dla lepszego mięsa) i pozyskiwano tłuszcz z wątróbek specjalnego gatunku żab (miał podobno działać na potencję). Cały naród szukał konkretnych egzemplarzy tych płazów, za jedną super żabę można było dostać kilogram ryżu.