Bogusław Chrabota: Chińczycy, mówiąc o stosunkach międzynarodowych, polityce i globalnej strategii, zwykli używać metafor. Kiedyś na rozkaz miały kwitnąć kwiaty, wydarzać się wielkie skoki. Czy dziś czas na polskiego orla nad eurazjatyckim niebem?
Lu Qiutian: Zadanie jest niezmiernie złożone. Polska i Chiny muszą się lepiej poznać, zrozumieć, wymienić doświadczenia kulturowe, a wówczas powiększy się pole do współpracy. Idealnym momentem w relacjach obu krajów będzie wizyta prezydenta Xi Jinpinga.
Przyjaźń polsko-chińska to, idąc tropem tych barwnych porównań, lina łącząca oba narody. Jeżeli dołożymy do tego gospodarkę, wymianę międzyludzką, okaże się, że stoimy na moście o mocnych fundamentach, most powiększa się o kolejne przęsła. Oczekujemy, że nasza przyjaźń będzie długoterminowa, a platform do współpracy będzie przybywać.
Dla Polski i Chin to wyjątkowo dobry moment w historii...
Ważnym elementem dla rozwoju relacji dwustronnych była wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Chinach, do której doszło w listopadzie ubiegłego roku. Dodatkowo podczas pobytu prezydent Duda uczestniczył w czwartej edycji spotkania przywódców Europy Środkowo- -Wschodniej z Chinami. Wizyta prezydenta Xi Jinpinga jest naturalną konsekwencją tego wydarzenia. Trzeba pamiętać, iż będzie to pierwsza oficjalna podróż do Polski od 12 lat! Głowy obu państw podejmują się wzajemnie w ciągu zaledwie pół roku, to fakt niezwykłej wagi, świadczący o uwadze, z jaką Chiny traktują Polskę.