Justin Trudeau z wizytą u Donalda Trumpa

Premier Kanady Justin Trudeau, który w poniedziałek pojawił się w Waszyngtonie, reprezentuje wszystko to, z czym walczy nowy prezydent USA.

Aktualizacja: 14.02.2017 05:35 Publikacja: 13.02.2017 18:33

Justin Trudeau z wizytą u Donalda Trumpa

Foto: AFP

Korespondencja z Nowego Jorku

Przed pierwszym spotkaniem przywódców obie administracje zapowiadały, że będą skupione na wzmocnieniu relacji sąsiedzkich, które do tej pory układały się bardzo przykładnie, mimo pewnych różnic zdań. Za kadencji Donalda Trumpa różnice te mogą nabrać poważniejszego wydźwięku. Postępowy liberał Trudeau sprawia wrażenie anty-Trumpa.

Gdy Trump podpisał kontrowersyjny dekret, zakazujący wstępu do USA syryjskim uchodźcom, Trudeau na Twitterze skierował ostentacyjne zaproszenie do uchodźców. „Do tych, którzy uciekają od prześladowań, terroru i wojny, Kanadyjczycy przyjmą was z otwartymi ramionami, bez względu na to, jaką wyznajecie religię. Różnorodność etniczna to nasza siła #WitajcieWKanadzie".

Inne kwestie, na które mają skrajnie odmienne poglądy, to zmiana klimatu oraz polityka gospodarcza. Prezydent Trump się zarzeka, że ponownie negocjować będzie NAFTA – porozumienie o wolnym handlu między USA, Kanadą a Meksykiem. Na pewno zgodzą się co do kontynuowania projektu budowy gazociągu Keystone XL, którą Barack Obama wstrzymał, a jego następca wznowił. Ale w kwestiach handlowych, gdy doszłoby do zamknięcia granic między tymi dwoma krajami, to Kanada ma wiele do stracenia, bo aż 75 proc. produkcji tego kraju znajduje zbyt w USA.

„Obaj zostaliśmy wybrani, bo obiecywaliśmy wzmocnić klasę średnią i wesprzeć ludzi pracujących. Na tym się skupimy w naszych relacjach" – powiedział premier Trudeau przed wizytą w USA, zapowiadając, że będzie się starał utrzymać wolny handel i przepływ ludzi między Kanadą i USA, bo od nich zależy dobrobyt klasy średniej i pracującej po obu stronach granicy.

Dla Trudeau, który wygrał w 2015 r. wybory obiecując „pozytywną politykę", utrzymanie pokojowych i przykładnych stosunków z USA, to nie tylko kontynuacja polityki poprzedników, ale punkt honoru. Tym bardziej że w ostatnich czasach jego popularność w kraju nadszarpnęła seria niefortunnych wypowiedzi i zachowań, takich jak pochwalna przemowa dla zmarłego Fidela Castro, w której nie wspomniał nic o łamaniu praw człowieka.

Populistyczny sąsiad na południu Kanady to wyzwanie dla Trudeau, któremu były amerykański wiceprezydent Joe Biden powierzył kontynuację liberalnego dziedzictwa Baracka Obamy. „Świat będzie na ciebie patrzył z uwagą, szczególnie teraz, gdy na liberalny porządek czyhają zasadzki, których nie było tak dużo od czasów II wojny światowe" – powiedział Biden.

Tydzień przed zwycięstwem Trumpa Trudeau zapowiedział, że „będzie bronił tego, w co wierzy. Nie będę ukrywał, że jestem feministą, że moim zdaniem imigracja jest źródłem siły naszego kraju, oraz że muzułmańscy Kanadyjczycy są częścią sukcesu naszego kraju".

Będzie jednak musiał pamiętać to, co w latach 60. powiedział jego poprzednik na stanowisku, a zarazem ojciec, Pierre Trudeau: „Sąsiedztwo z USA to tak jak spanie ze słoniem – każdy jego ruch i drgnięcie odczuwasz z podwójną siłą".

Korespondencja z Nowego Jorku

Przed pierwszym spotkaniem przywódców obie administracje zapowiadały, że będą skupione na wzmocnieniu relacji sąsiedzkich, które do tej pory układały się bardzo przykładnie, mimo pewnych różnic zdań. Za kadencji Donalda Trumpa różnice te mogą nabrać poważniejszego wydźwięku. Postępowy liberał Trudeau sprawia wrażenie anty-Trumpa.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019