W środę sąd w Symferopolu skazał 60-letniego Ilmi Umierowa na dwa lata łagru. Umierow jest zastępcą przewodniczącego Medżlisu narodu krymsko-tatarskiego (samorządu Tatarów krymskich), zdelegalizowanego przez rosyjskie władze po aneksji Krymu. W ubiegłym roku Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji (FSB) oskarżyła go o "nawoływanie do pogwałcenia integralności terytorialnej ROsji". Umierow twierdził, że chodziło o jego wypowiedź "Krym powinien powrócić na Ukrainę" dla krymsko-tatarskiej telewizji ATR (również zdelegalizowanej przez Rosję).
Przed aneksją półwyspu Umierow przez prawie dziesięć lat stał na czele administracji rejonowej w Bakczysaraju. Był jednym z twórców krymsko-tatarskiego ruchu narodowego.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko potępił "zawstydzający" wyrok rosyjskiego sądu. "Jest niezłomnym bohaterem swojego narodu, przeciwko któremu Moskwa zastosowała najgorsze metody radzieckiej maszyny represyjnej" - napisał Poroszenko na swoim profilu w jednej z sieci społecznościowych.
Władze w Kijowie podają, że w więzieniach anektowanego Krymu znajduje się około 50 więźniów politycznych. Większość z nich to Tatarzy krymscy.