Apostazja ma się stać łatwiejsza niż kiedykolwiek.Strona ontdopen.nl z postacią uśmiechniętego, unoszącego dwa kciuki do góry Chrystusa, umożliwia stworzenie listu do swojej parafii, w którym zainteresowany zgłasza chęć wystąpienia z Kościoła katolickiego. Wystarczy tylko wpisać swoje dane, a także informacje o diecezji i parafii, by jednym kliknięciem uzyskać dokument do wydrukowania i wysłania.

To wcale nie oznacza, że Kościół takie oświadczenie przyjmie; są określone prawem kanonicznym procedury dotyczące apostazji. Ale sama strona internetowa pomaga w budowaniu przekonania, że wystąpić z Kościoła jest bardzo łatwo. - Oczywiście, nie można się "odchrzcić", bo chrzest jest wydarzeniem, którego nie sposób wymazać. Ale w ten sposób ludzie mogą zadeklarować że nie są już katolikami - powiedział agencji Reuters Tom Roes, twórca ontdopen.nl. Jednak on sam nie wie, czy ci, którzy zapisali swoje dane na jego stronie, faktycznie i formalnie apostazji dokonali.

W Holandii sytuacja jest szczególna. Aż 40 proc. Holendrów deklaruje, że nie jest związana z żadną religią (co jednak nie oznacza, że są to ateiści). Zdaniem mediów, krytyka małżeństw homoseksualnych przez papieża spowodowała wzrost zainteresowania opuszczaniem szeregów wiernych Kościoła rzymskokatolickiego. Roes twierdzi, że o ile z początku jego stronę odwiedzało dziesięć osób dziennie, to właśnie po słowach Benedykta XVI liczba ta wzrosła nawet do 10 tysięcy osób dziennie. Nie wiadomo, czy jest to prawda.

W Internecie funkcjonuje więcej stron, zajmujących się "odchrzeczeniami". Można nawet otrzymać specjalny "certyfikat" ("DeBaptismal Certificate"), w którym zainteresowany stwierdza, że został ochrzczony bez swojej wiedzy i "odrzuca ten prymitywny rytuał i Kościół, który go narzuca". Oczywiście, ten certyfikat nie ma żadnej mocy prawnej, ale zdaniem amerykańskiej Fundacji na rzecz Wolności od Religi ma "pobudzać dyskusję" o apostazji.