Przez kolejne dni w wielkich centrach handlowych kanadyjskich miast pojawiali się ubrani kolorowo Indianie. Stawali w koło i tańczyli. Ale to tylko łagodniejszy sposób protestu; znacznie bardziej uciążliwe okazały się blokady dróg i linii kolejowych. Organizuje je zupełnie nowy ruch Idle No More (Nigdy Więcej Bierni), grupujący Indian, Eskimosów i Metysów.

Na spotkanie z Harperem przyszło zaledwie 22 wodzów. Dziesiątki innych odmówiły, bo premier postanowił, że będzie obecny krótko, nie zgodził się też na obecność? przedstawiciela Królowej Elżbiety II, gubernatora generalnego Kanady Davida Johnstona. Wodzowie twierdzą, że Indianie zawierali w XIX w. traktaty z Koroną Brytyjską, a nie z rządem - a premier dowodził, że gubernator generalny nie ma uprawnień do prowadzenia rozmów roboczych.

Ostatecznie, szef rządu został na całym spotkaniu, gubernator się nie pojawił (przyjął wodzów pó?źniej i było to w zasadzie jedynie kurtuazyjne spotkanie). Większość?ć przywódców plemion zbojkotowało spotkanie, a Theresa Spence, wódz Attawapiskat, kontynuuje strajk głodowy. Premier co prawda jest zadowolony z wyniku rozmów, podobnie jak lider Indian Shawn Atleo, ale ten ostatni jest w ogniu coraz większej krytyki i nie wiadomo, czy przetrwa na swym stanowisku. Indianom chodzi o ustawę, która m.in. pozwala budować rurociągi i zakłady przemysłowe przy rzekach, które przepływają przez rezerwaty. Dotąd potrzebna była na to ich zgoda.