Generał Mauro Del Vecchio ma 62 lata. Dosłużył się wysokich odznaczeń NATO. Jest ponoć dobrym mężem i ojcem, choć w armii mówi się, że specjalnie nie hołduje wierności małżeńskiej, a w klubach oficerskich o jego podbojach krążą legendy i otacza go aura macho. Generał udzielił wywiadu i dając się zwieść żartobliwą formułą, powiedział – jako kandydat lewicy do Senatu – że geje nie nadają się do wojska.
Del Vecchio dorzucił też, że nie ma nic przeciwko temu, by żołnierze na misjach zagranicznych korzystali z domów rozkoszy. Oczywiście pod warunkiem że pracujące w nich panie są pełnoletnie. Uznał przy okazji, że zjawisko fali w wersji soft pomaga utrzymać w armii dyscyplinę.
Tego rodzaju poglądy we włoskiej armii są dość powszechne, ale wywiad wylądował w internetowym serwisie YouTube i rozpętało się piekło. O ile domy publiczne dla wojska i pochwała fali uszły mu na sucho, o tyle uwaga o gejach ściągnęła gromy. Otwarcie przyznający się do homoseksualizmu minister solidarności społecznej Franco Grillini, równocześnie założyciel stowarzyszenia Arcigay, zarzucił generałowi homofobię. Dodał, że armia brytyjska reklamuje się w pismach gejowskich, a izraelska również przyjmuje gejów z otwartymi rękoma. Kandydatka lewicy Paola Concia zażądała, by Walter Veltroni, przywódca Partii Demokratycznej, wycofał kandydaturę gen. Del Vecchio, i obiecała opracować ustawę, która ułatwiałaby gejom wstępowanie do armii.
Jeszcze dalej poszedł Vladimir Luxuria, pierwszy włoski poseł, który zmienił płeć. Sugerował, że armia boi się gejów, ponieważ ich obecność mogłaby podać w wątpliwość seksualność innych żołnierzy. Sam Veltroni oświadczył, że wypowiedź generała jest całkowicie niezgodna z programem jego partii i wyznawanymi przez nią wartościami. Generał Del Vecchio zapewnił, że je podziela, i przeprosił tych, którzy go rzekomo źle zrozumieli.
Przy okazji wyszło na jaw, że w programie wyborczym demokratów Veltroniego nie ma ani słowa o gejach. Jeszcze dwa lata temu lewica obiecywała im przyznanie ograniczonych praw, ale jak przyszło do konkretów, ze względu na opór między innymi Kościoła, projekt wylądował w koszu.