Jak informuje hiszpański dziennik „El Pais”, w prologu do książki „Fidel, Boliwia i coś więcej” 81-letni dyktator, który z powodu choroby oddał władzę młodszemu bratu, odniósł się do wywiadu udzielonego przez 32-letnią Yoani Sanchez dziennikarzowi meksykańskiej agencji Notimex. Blogerka tłumaczy w nim, że nie uważa się za opozycjonistkę i nie utożsamia z żadną opcją polityczną. „Nigdy nie należałam do młodzieży komunistycznej, nigdy nie próbowałam działać w partii komunistycznej, byłam pionierką, bo do ukończenia 16 lat wszyscy musieliśmy nimi być” – wyznaje.
Według Fidela Castro najgorsze jest to, że „są młodzi Kubańczycy, którzy myślą tak jak ona, są wysłannicy specjalni, którzy robią krecią robotę, i neokolonialna prasa dawnej hiszpańskiej metropolii, która ich nagradza”. To aluzja do prestiżowej nagrody przyznanej niedawno Yoani Sanchez przez „El Pais”. Kubanka nie mogła jej odebrać, bo nie dostała zezwolenia na wyjazd do Madrytu. Nagrodzono ją w kategorii dziennikarstwa internetowego za blog Generacion Y (Pokolenie Y), który prowadzi od ponad roku.
Opisuje w nim prostym językiem sytuacje z życia codziennego Kubańczyków. Za każdym razem, gdy chce umieścić kolejny odcinek swej kroniki w sieci, musi się udać do jednego z hawańskich hoteli, bo jak większość Kubańczyków nie ma dostępu do Internetu. Mimo to Sanchez zdobyła już miliony czytelników na całym świecie. A amerykański tygodnik „Time” zaliczył ją do najbardziej wpływowych postaci roku (obok kandydatów na prezydenta USA i Dalajlamy).
Na atak Fidela Castro odpowiedział mąż blogerki dziennikarz Reinaldo Escobar. Zauważył, że odpowiedzialność, która wiąże się z otrzymaniem nagrody, jest nieporównywalna z tą, jaką bierze na siebie ten, kto nagrody przyznaje. A Castro wieszał ordery José Martiego na piersiach „zgniłków, zdrajców, dyktatorów i morderców”, takich jak Nicolae Ceaucescu, Gustav Husak, Mengistu Hajle Mariam, Robert Mugabe czy Erich Honecker – przypomniał Kubańczyk.
Escobar, cytowany przez „El Pais”, twierdził, że po tej wymianie zdań nikt nie zapukał do ich drzwi, nie licząc sprzedającego ser na lewo. Niewykluczone jednak, że władze spróbują zamknąć tej parze usta, posyłając ich za kratki choćby właśnie za korzystanie z usług czarnego rynku. Hawany nie odwiedzie od tego zapewne zniesienie w czwartek przez UE dyplomatycznych sankcji wobec Kuby.