Zalters wezwał Sejm do przyjęcia poprawki do konstytucji, umożliwiającej społeczeństwu inicjowanie rozwiązania parlamentu. I zagroził, że jeśli do 31 marca poprawka nie zostanie przyjęta, to on sam rozwiąże Sejm. Chce też doprowadzić do zmiany ordynacji wyborczej, tak, by nie mógł funkcjonować system lokomotyw ciągnących listy partyjne, oraz zabronić deputowanym zmiany przynależności partyjnej podczas jednej kadencji Sejmu.
Premier Ivar Godmanis oświadczył, że na razie nie jest w stanie odpowiedzieć na ultimatum Zaltersa. Podkreślał, że o całej sprawie dowiedział się z mediów. Z prezydentem nie rozmawiał.
We wtorek doszło w Rydze do brutalnych zamieszek z udziałem domagających się rozwiązania parlamentu opozycjonistów. Efekt: 40 demonstrantów trafiło do szpitali, a ponad 100 – do aresztów. Łotewska prokuratura wszczęła w tej sprawie dochodzenie – napisał portal Lenta. ru. Policja już wezwała media, by udostępniły jej zdjęcia i materiały filmowe z zajść.
Według komendanta policji państwowej Aldisa Lieluksisa zamieszki były wcześniej zaplanowane – niektórym z zatrzymanych policja odebrała butelki z płynem zapalającym. Z początku na jednym z centralnych placów Rygi odbyła się opozycyjna, pokojowa demonstracja. Później jednak część manifestantów postanowiła przejść pod Sejm. Policjanci usiłowali do tego nie dopuścić. Doszło do starć.
Jeden z liderów opozycji Artis Pabriks oświadczył, że organizatorzy demonstracji nie mają nic wspólnego z zamieszkami. Sugerował, że mogło dojść do prowokacji.