Obama: USA nie walczą z islamem

Barack Obama chce razem z Turcją przygotować strategię, która pozwoli na zbudowanie mostów między Zachodem a światem muzułmańskim

Publikacja: 07.04.2009 04:17

Prezydent Barack Obama odwiedził mauzoleum twórcy nowoczesnego państwa tureckiego Mustafy Kemala Ata

Prezydent Barack Obama odwiedził mauzoleum twórcy nowoczesnego państwa tureckiego Mustafy Kemala Atatürka

Foto: Reuters

„Zamierzam zacieśnić stosunki pomiędzy USA i Turcją oraz wspierać wizję Turcji Atatürka jako nowoczesnej i prosperującej demokracji” – napisał Obama w księdze gości u grobu twórcy nowoczesnego, świeckiego państwa tureckiego. Następnie udał się na rozmowy z prezydentem Abdullahem Gülem. – Chcę powiedzieć to tak jasno, jak tylko się da: Stany Zjednoczone nie są w stanie wojny z islamem – podkreślał. Według niego dobre stosunki Waszyngton – Ankara powinny być tego dowodem.

– Obama chce się porozumieć z Turcją głównie w sprawie Iraku. Jako sąsiad tego kraju Turcja ma do odegrania ważną rolę w momencie, gdy wycofują się stamtąd wojska USA – mówi Hugh Pope, analityk z Międzynarodowej Grupy Kryzysowej.

[wyimek]Prezydent USA podkreślił, że przystąpienie Turcji do UE „rozszerzy i umocni” podstawy Europy [/wyimek]

Stosunki amerykańsko-tureckie uległy ochłodzeniu w 2003 r., gdy Ankara sprzeciwiła się atakowi na Irak i nie zezwoliła Amerykanom na wykorzystanie swego terytorium do tej inwazji. Turcy krytykowali również Waszyngton za zezwalanie kurdyjskim rebeliantom na działalność w północnym Iraku, skąd dokonywali oni ataków na terytorium tureckie.

USA potrzebują Turcji, przez którą przebiega główna droga tranzytu zaopatrzenia dla amerykańskich oddziałów zarówno w Iraku, jak i w Afganistanie. Ankara liczy natomiast, że na projektach odbudowy swego sąsiada może sporo zarobić. Podczas gdy świat pogrąża się w kryzysie gospodarczym, turecki eksport do Iraku wzrósł aż o 75 procent.

Przemawiając wczoraj w parlamencie w Ankarze, prezydent USA podkreślił, że przystąpienie Turcji do Unii Europejskiej „rozszerzy i umocni” fundamenty Europy. W niedzielę Obama wzywał państwa europejskie do jak najszybszego przyjęcia Turcji.

Szczególnie delikatną kwestią było dla Obamy odniesienie się do kwestii zgładzenia 1,5 miliona Ormian przez Turków w 1915 roku. W czasie swojej kampanii kandydat demokratów zapowiadał, że będzie nazywał te wydarzenia „ludobójstwem”. Wczoraj w Ankarze nie użył jednak tego określenia. Zaznaczył tylko, że podtrzymuje swą opinię, iż na początku XX wieku Turcy dopuszczali się masowych mordów na Ormianach. Spotkał się też z szefami dyplomacji Turcji i Armenii i zachęcał ich do pojednania.

– Turcja jest zachwycona faktem, że odwiedził ją Obama, ale w niektórych państwach islamskich mogła zapanować z tego powodu nerwowość – uważa James Kidner, szef Fundacji Współistnienia, której celem jest budowanie mostów pomiędzy cywilizacjami. Według Kidnera reżimy w krajach arabskich boją się, że USA będą naciskać, aby poszły w ślady demokratycznej Turcji.

Ale nawet w samej Turcji nie wszystkim podoba się ocieplenie na linii Waszyngton – Ankara. W przededniu wizyty prezydenta USA przez tureckie miasta przetoczyła się fala antyamerykańskich demonstracji. Manifestanci alarmowali, że Obama chce zmusić Turcję do większego zaangażowania się w Afganistanie, co ułatwi mu uzyskanie kontroli nad tym krajem.

Saudyjskiej gazeta „al Watan” twierdzi, że turecka policja aresztowała w piątek mężczyznę, który zamierzał zaatakować nożem amerykańskiego prezydenta. Pochodzący z Syrii zamachowiec miał się zbliżyć do Obamy, podając się za dziennikarza telewizji al Dżazira. Nie wiadomo, czy legitymacja stacji, którą posiadał, była prawdziwa.

W Turcji obowiązują szczególne środki bezpieczeństwa. Nad Ankarą krążą policyjne helikoptery i co jakiś czas przelatują wojskowe samoloty.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

[link=m.szymaniak@rp.pl]m.szymaniak@rp.pl[/link][/i]

[ramka][b]Dzięki Ameryce Turcja zyskuje na znaczeniu[/b]

W zamian za zgodę Ankary na objęcie przez Andersa Fogha Rasmussena stanowiska szefa NATO Obama obiecał Turcji stanowisko zastępcy szefa sojuszu. Pochwalił często krytykowany za łamanie praw człowieka kraj za postępy w zakresie wolności wypowiedzi i praw mniejszości kurdyjskiej. Zaznaczył, że podczas gdy USA i Irak są na celowniku al Kaidy, Turcja musi odpierać ataki Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) walczącej o autonomię dla Kurdów. Przyrzekł Ankarze wsparcie USA w przeciwdziałaniu tym atakom. Amerykański prezydent nazwał Turcję ważnym sojusznikiem USA w wielu sferach, w tym w walce z terroryzmem, oraz wypowiedział się za przyjęciem Turcji do UE. To ważne dla tureckiego rządu podkreślającego, że jego strategiczny cel to „pełne członkostwo w Unii”.[/ramka]

„Zamierzam zacieśnić stosunki pomiędzy USA i Turcją oraz wspierać wizję Turcji Atatürka jako nowoczesnej i prosperującej demokracji” – napisał Obama w księdze gości u grobu twórcy nowoczesnego, świeckiego państwa tureckiego. Następnie udał się na rozmowy z prezydentem Abdullahem Gülem. – Chcę powiedzieć to tak jasno, jak tylko się da: Stany Zjednoczone nie są w stanie wojny z islamem – podkreślał. Według niego dobre stosunki Waszyngton – Ankara powinny być tego dowodem.

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017