Aferę wykryła miejscowa bibliotekarka. Na liście zmarłych z głodu dopatrzyła się pół tysiąca nazwisk żywych i cieszących się dobrym zdrowiem rodaków.
„Byłam w szoku. W księdze znalazłam się ja, mój mąż i córka” – opowiadała gazecie „Segodnia” mieszkanka Andrijasziwki Luba Pozniak.
Oburzeni ludzie zorganizowali protest pod siedzibą władz. Szybko znalazł się winowajca: młoda urzędniczka rejonowej administracji, która sporządzając „Księgę pamięci”, wpisała do niej... nazwiska wyborców.
Urzędniczka została zwolniona, feralna lista poprawiona, ale gniew ludzi nie minął. W Dniu Pamięci Ofiar Wielkiego Głodu odprawiono bowiem mszę za żywych.
Księgi pamięci ofiar Wielkiego Głodu ukazują się w każdym obwodzie ukraińskim. Są dostępne m.in. w bibliotekach publicznych. Dzięki tej akcji Instytutowi Pamięci Narodowej w Kijowie po 75 latach udało się ustalić ponad 800 tysięcy nowych nazwisk ofiar ludobójstwa.