Ostatni europejski przywódca, który jeszcze nie złożył swego podpisu pod traktatem reformującym Unię Europejską, zasugerował w wywiadzie dla dziennika „Lidove Noviny“, że wkrótce to uczyni. Zaprzeczył, że zamierza przeciągać ratyfikację do połowy 2010 roku, kiedy do władzy w Wielkiej Brytanii najprawdopodobniej dojdą eurosceptyczni konserwatyści. Ich lider David Cameron mówił wcześniej, że może doprowadzić do anulowania ratyfikacji traktatu przez brytyjski parlament i zorganizować w tej sprawie referendum. – Nie mogę czekać na brytyjskie wybory – powiedział Vaclav Klaus.
Gdy 10 października traktat został podpisany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w UE zaczęła przeważać opinia, iż osamotniony Klaus również złoży w końcu swój podpis. Czeski prezydent zapowiadał jednak dotychczas, że nie podpisze traktatu do momentu rozpatrzenia wniosku w sprawie jego legalności przez czeski Trybunał Konstytucyjny. Zażądał też wyłączenia Czech z będącej elementem traktatu Karty praw podstawowych. Według niego karta mogłaby bowiem otworzyć drogę Niemcom sudeckim do dochodzenia przed sądami europejskimi praw do mienia na terenie Czech odebranego im po II wojnie światowej.
W wywiadzie dla „Lidovych Novin“ prezydent powiedział, że przepisy w tej sprawie można dołączyć do następnej umowy UE, np. do traktatu w sprawie przyjęcia do Unii Chorwacji. Dzięki temu nie trzeba byłoby już renegocjować traktatu lizbońskiego.
Choć słowa Klausa wielu komentatorów odebrało jako potwierdzenie rychłego podpisania dokumentu, przedstawiciele władz UE są ostrożni. – On nie powiedział, że podpisze traktat – zauważył rzecznik Komisji Europejskiej Michele Cercone. Wiceszef komisji Guenter Verheugen podkreślił wczoraj w niemieckim Radiu Deutschlandfunk, że Niemcy nie mają roszczeń pod adresem Czech.
Unijny komisarz ds. zatrudnienia, były premier Czech Vladimir Szpidla stwierdził z kolei, że odwlekając podpisanie traktatu, Czechy skazują się na izolację w Unii Europejskiej. – Kiedy będziemy chcieli prowadzić negocjacje w jakiejś sprawie, nie będziemy mieli sojuszni ków – powiedział. – Jeśli 26 krajów podpisało traktat, to dynamika z tym związana prowadzi teraz do naszej izolacji.