24-letni Pierre Sarkozy poprosił we wrześniu Związek Producentów Fonograficznych (SCPP), zrzeszający takie firmy jak Sony i Universal, o wsparcie finansowe w wysokości 10 tysięcy euro – w imieniu firmy muzycznej Mind Corporation, której jest współwłaścicielem.
Syn prezydenta, który specjalizuje się w produkcji rapu i sam rapuje, planuje na wiosnę wydanie nowej płyty. Koszt: 80 tysięcy euro. Część tych pieniędzy miał dostarczyć SCPP. Związek jednak odmówił „z powodu braku środków”.
Kilka dni temu doradca prezydenta Eric Garandeau skontaktował się z organizacją. Żądał wyjaśnień, dlaczego młody Sarkozy nie otrzymał pieniędzy. Francuskie media są oburzone. „To zwykły nepotyzm” – uważa dziennik „La Liberation”.
Garandeau odpiera zarzuty. – Pierre Sarkozy zwrócił się do mnie o pomoc. Chciałem się tylko dowiedzieć, dlaczego jego podanie zostało odrzucone. Nie domagałem się, by SCPP przyznało mu te pieniądze – twierdzi.
Mimo tych zapewnień nad Sekwaną wrze. Na początku października wybuchł już podobny skandal, po tym jak młodszy syn prezydenta, 23- letni Jean, został nominowany na dyrektora publicznej agencji do spraw rozwoju La Defense – nowoczesnej dzielnicy biurowo-handlowej na przedmieściach Paryża.