9 maja w nowym świetle

Przygotowując się do obchodów rocznicy zwycięstwa, Moskwa po raz pierwszy podkreśla rolę zachodnich sojuszników

Aktualizacja: 27.04.2010 10:53 Publikacja: 27.04.2010 03:50

Rola sił alianckich była przez lata umniejszana w radzieckiej historiografii. Na zdjęciu słynne, upo

Rola sił alianckich była przez lata umniejszana w radzieckiej historiografii. Na zdjęciu słynne, upozowane przez fotografów, spotkanie piechoty amerykańskiej i zwiadowców Armii Czerwonej w Torgau nad Łabą 25 kwietnia 1945 roku

Foto: AP

9 maja po placu Czerwonym po raz pierwszy przemaszerują nie tylko rosyjskie wojska, ale także formacje z krajów koalicji antyhitlerowskiej. Ich zaproszenie do udziału w Paradzie Zwycięstwa to niejedyna zmiana w dotychczasowej praktyce obchodów najważniejszego święta w Rosji. Wyraźnie zmienia się historyczna retoryka – czołowe rosyjskie media opowiadają o bojowych sukcesach sojuszników, przypominają akt Lend-Lease, na mocy którego Amerykanie przekazywali aliantom w Europie sprzęt wojskowy i żywność, a w telewizyjnych materiałach wojnę wspominają już nie tylko rosyjscy weterani, ale także ich koledzy z Zachodu.

[srodtytul]Czołgi i konserwy [/srodtytul]

– Bez pomocy sojuszników nie dalibyśmy rady w 1941 – 1942 roku – opowiadają weterani na głównych kanałach państwowych. – Na amerykańskich myśliwcach Airacobra malowano czerwone gwiazdy i przez bazy w Iranie przerzucano je do ZSRR. Czołgi z USA i Anglii nie zrobiły furory, bo były sporo gorsze niż nasze T-34, ale amerykańskie ciężarówki były rozchwytywane – wspominają. „Dlaczego po bitwie pod Stalingradem tak powoli rozwijała się nasza ofensywa? Nie było czym ciągnąć artylerii, nie było czym przerzucać piechoty, ludzie szli na nogach. A kiedy dostaliśmy samochody, mogliśmy manewrować artylerią”.

Takich pochwał pod adresem zachodnich sojuszników już dawno w Moskwie nie było. Owszem, od weteranów zbierających się w moskiewskich parkach 9 maja można było usłyszeć: „oj, co my byśmy zrobili bez amerykańskich konserw”, ale oficjalnie mówiło się przede wszystkim o zasługach i roli ZSRR.

9 maja, w 65. rocznicę wielkiego zwycięstwa pod Kremlem, będą maszerować wojska USA, Wielkiej Brytanii i Francji. A także Polacy – ich Rosjanie wymieniają zaraz po żołnierzach z Rosji i WNP, czyli byłym ZSRR. Podkreślają, że Polacy walczyli z faszystami na terytorium ZSRR, ale przypominają także, że Polska pierwsza przeciwstawiała się faszystowskiej napaści. Nasi żołnierze mają defilować na honorowym miejscu – właśnie tuż za Rosjanami i żołnierzami innych krajów WNP. Już w piątek mają przyjechać do Moskwy, żeby wziąć udział w próbach przed paradą.

– Rzeczywiście następuje wyraźna zmiana – ocenia rosyjski politolog Aleksiej Makarkin. – Od jakichś dziesięciu lat widzieliśmy powrót do sowieckich interpretacji, podkreślanie naszej roli – przyznaje. Przypomina, że w latach 90. na fali rozliczeń z historią mówiło się o roli aliantów, widać było nawet wyraźne „przegięcie” w kierunku wykluczenia jakiejkolwiek pozytywnej roli ZSRR. – Mieliśmy do czynienia z rewizją sowieckiej historiografii, która pielęgnowała mit o zwycięstwie ZSRR i ignorowała, a wręcz ukrywała prawdę o roli Zachodu. Potem jednak władze w poszukiwaniu narodowej ideologii znowu powróciły do sowieckich źródeł – tłumaczy. – Chwilami, oglądając naszą telewizję, można było sobie zupełnie na poważnie zadawać pytanie: a po czyjej stronie walczyła np. Ameryka? – dodaje.

[srodtytul]Stalin do lamusa[/srodtytul]

– Zmianę było widać już wcześniej. Inaczej rozkładane są akcenty w retoryce historycznej, coraz częściej pojawia się krytyka Stalina. Rosyjskie elity rezygnują z rozgrywania karty stalinowskiej, budzi to bowiem wiele kontrowersji – za granicą, a także u pewnej części elit rosyjskich – a jest coraz mniej skutecznym narzędziem w mobilizacji elektoratu w samej Rosji – mówi „Rz” Jadwiga Rogoża z warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich. – Eliminuje się więc z idei narodowej najbardziej kontrowersyjne elementy, takie jak osoba Stalina, natomiast pozostaje pozytywny dorobek ZSRR w II wojnie światowej, który traktowany jest jako główny filar tej idei – tłumaczy.

Makarkin przyznaje, że wiodąca rola ZSRR w wojnie pozostanie w centrum. – Zwycięstwo to jedyna idea, która spaja społeczeństwo, innego pomysłu władza nie ma – wyjaśnia. Na ile trwała jest jednak rehabilitacja aliantów i czy nie jest spowodowana jedynie potrzebą chwili i podkreślenia znaczenia rocznicy? – Historyczne interpretacje są bez wątpienia związane z bieżącą sytuacją polityczną. Teraz mamy np. dobre relacje z USA, poprawę z Polską i to jest odzwierciedlone w polityce historycznej. Ale jak to u nas mówią: w Rosji historia jest nieprzewidywalna – dodaje Makarkin.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=j.prus@rp.pl]j.prus@rp.pl[/mail]

9 maja po placu Czerwonym po raz pierwszy przemaszerują nie tylko rosyjskie wojska, ale także formacje z krajów koalicji antyhitlerowskiej. Ich zaproszenie do udziału w Paradzie Zwycięstwa to niejedyna zmiana w dotychczasowej praktyce obchodów najważniejszego święta w Rosji. Wyraźnie zmienia się historyczna retoryka – czołowe rosyjskie media opowiadają o bojowych sukcesach sojuszników, przypominają akt Lend-Lease, na mocy którego Amerykanie przekazywali aliantom w Europie sprzęt wojskowy i żywność, a w telewizyjnych materiałach wojnę wspominają już nie tylko rosyjscy weterani, ale także ich koledzy z Zachodu.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 799
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 797
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 796
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił