Do stycznia Andrzej Dycha był wiceministrem rolnictwa w rządzie Donalda Tuska. Potem znalazł się w gabinecie Damiana Ciolosa, nowego komisarza ds. polityki rolnej. Rumun był wcześniej ministrem rolnictwa swego kraju i znał Dychę z odbywających się regularnie w Brukseli unijnych rad rolnych. Polak miał też poparcie rządu, który zresztą chwalił się potem uzyskanymi miejscami w gabinetach komisarzy.
Akurat rolnictwo to dla Polski wyjątkowo ważna dziedzina, bo wobec kryzysu finansowego Unia Europejska może zmniejszyć kwoty albo zmienić zasady finansowania tej gałęzi gospodarki. A Polska jest krajem o najwyższym w UE odsetku osób zatrudnionych w rolnictwie.
Polak w gabinecie Ciolosa nie zagrzał jednak długo miejsca i po niespełna trzech miesiącach został zwolniony. Oficjalnie odszedł sam. – Złożył rezygnację, podając przyczyny osobiste – mówi „Rz” Roger Waite, rzecznik prasowy komisarza. Trudno jednak potraktować to wytłumaczenie poważnie, bo Dycha został w Komisji Europejskiej, tyle że na stanowisku szeregowego urzędnika w Dyrekcji Generalnej ds. Rolnictwa. W strukturze Komisji to degradacja. – Rzadko się zdarza, by po odejściu z gabinetu trafić na stanowisko niższe niż szef lub zastępca szefa wydziału – mówi nam nieoficjalnie członek jednego z gabinetów. Ta porażka jest tym bardziej upokarzająca, że Dycha był wcześniej wiceministrem.
To nie tylko osobista porażka Dychy, ale też problem dla polskiego rządu. – Konstruując gabinet, komisarz na pewno myślał o pewnej równowadze geograficznej – mówi jego rzecznik. Szefem gabinetu został Austriak, poza tym znalazło się w nim dwoje Rumunów, Portugalczyk, Francuz, Niemiec i Polak. Teraz jednak Ciolos nie uznał za konieczne brania do gabinetu kolejnego Polaka i zatrudnił Brytyjczyka.
Dycha nie był jedynym polskim ekswiceministrem w gabinetach komisarzy. Znaleźli się tam jeszcze Piotr Serafin z MSZ, który jest teraz zastępcą szefa gabinetu Janusza Lewandowskiego, oraz Hanna Jahns, była wiceminister rozwoju regionalnego, teraz w gabinecie austriackiego komisarza ds. polityki regionalnej. Poza tym Polacy są w sześciu innych gabinetach, w tym przewodniczącego Jose Barroso.