Wywiad ze skłóconym z Moskwą gruzińskim prezydentem został wyemitowany w głównym kanale telewizji państwowej w porze największej oglądalności. Micheil Saakaszwili tłumaczył, o co chodzi w konflikcie między Tbilisi a Moskwą, ostro krytykował władze Rosji, obwiniając je m.in. o zamordowanie dziennikarki Anny Politkowskiej. Oceniał też szanse na przystąpienie Gruzji do UE. W telewizyjnych zapowiedziach wywiadu prezydenta określano mianem “przywódcy rewolucji gruzińskiej”.
Media w Gruzji podają, że MSZ w Mińsku zabroniło Białorusinom podróżowania do Abchazji i Osetii Południowej. Wiceszef gruzińskiej dyplomacji Aleksander Nałbandow podziękował stronie białoruskiej, która “zabraniając obywatelom odwiedzania zbuntowanych prowincji, de facto uznała nielegalność proklamowanej przez nie niepodległości”. Nałbandow podkreślił, iż decyzja Mińska jest o tyle cenna, iż została podjęta w sytuacji, gdy Białoruś odczuwa ogromną presję ze strony Rosji. W Gruzji zwraca się uwagę, iż Mińsk wykonuje przyjazne gesty pod adresem Tbilisi po niedawnym spotkaniu przywódców Białorusi i Gruzji na urodzinach prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.
Zbliżenie Saakaszwilego i Łukaszenki zostało zauważone w Rosji. Tamtejsze media podkreślają, iż wywiad gruzińskiego prezydenta w białoruskiej telewizji oraz zapowiadany rozwój współpracy między oboma krajami to odpowiedź Mińska na pogłębiający się konflikt z Moskwą oraz wymierzone w białoruskiego dyktatora ataki rosyjskich mediów. Już dziś prywatna telewizja NTV, kontrolowana przez Gazprom, pokazać ma drugą część reportażu o rządach Łukaszenki pod znamiennym tytułem “Ojciec chrzestny”.
[wyimek]Zdaniem strony rosyjskiej Łukaszence zależy na sprowokowaniu reakcji Kremla[/wyimek]
– Łukaszence zależy na sprowokowaniu reakcji Kremla, ale taka reakcja nie nastąpi – mówi “Rz” rosyjski politolog Andrej Suzdalcew. Jego zdaniem Kreml dał do zrozumienia, iż nie jest zainteresowany takim sojusznikiem jak Łukaszenko. – Oczywiście Łukaszenko może posunąć się dalej i zorganizować w ramach unii celnej z Rosją i Kazachstanem przemyt do Rosji objętych embargiem towarów gruzińskich – zauważa nasz rozmówca. Jak dodaje, “nie będzie to dla Moskwy nowością, gdyż na takiej kontrabandzie Łukaszenko zarabiał już wcześniej”.