Z powodu pożarów prezydent Dmitrij Miedwiediew przerwał urlop w Soczi i wrócił do Moskwy na naradę poświęconą bezpieczeństwu obiektów strategicznych. Jedną z jego pierwszych dymisji po powrocie było zdymisjonowanie wysokich przedstawicieli Ministerstwa Obrony
Miedwiediew oświadczył na naradzie, że w związku z pożarami obiekty strategiczne stały się, jak się wyraził, "powodem do obaw" i powinny być szczególnie chronione.
Miedwiediew zaliczył do nich, m.in. obiekty resortu obrony: bazy i magazyny ze sprzętem wojskowym i amunicją.
Z ośrodka nuklearnego w Sarowie ewakuowano wszystkie materiały radioaktywne - poinformowały rosyjskie władze.
Według Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, dziś rano na terytorium Rosji szalało 520 pożarów. Ogień obejmował łącznie ponad 200 tys. hektarów lasów.