Poinformował o tym lider ruchu politycznego „Biali”, Temur Szasziaszwili. Oficjalnie, chodziło o udział w imprezie urodzinowej Giwiego Gargamadzego, gruzińskiego polityka i szefa komisji parlamentarnej ds. obrony. Faktycznie jednak przyczyna przyjazdu była inna.

Pierwyj Kawkazskij miał być telewizją antyputinowską – czy może szerzej, antykremlowską – i właśnie dlatego Bierezowski włożył w niego pieniądze. I to niemałe. Co prawda Saakaszwili tłumaczył niedawno, że chodzi o telewizję dla Gruzinów, bo „nie powinniśmy tracić kontaktu z językiem rosyjskim”. Powszechnie jednak uznawano, że celem dla Pierwogo Kawkazskogo ma być Rosja. Dyrektor generalny państwowej telewizji gruzińskiej (która jest właścicielem nowego kanału) Gia Czanturia mówił, że chodzi o pokazywanie faktów, których „nie można się dowiedzieć z innych programów, zwłaszcza rosyjskich”.

Jeden z programów autorskich – „Kaukaski portret z Ałłą Dudajewą” – prowadzi wdowa po pierwszym prezydencie Czeczenii Dżocharze Dudajewie, który w swoim czasie był wrogiem nr 1 Rosji.

Jednak jak na razie telewizja ta funkcjonuje wyłącznie w Internecie. Już wiadomo, że nie będzie transmitowana przez satelitę. Nadawał a przez kilka dni przez francuskiego satelitę i na tym się skończyło – Gruzini sugerują, że to Moskwa naciskała na Francuzów, by nie zgodzili się na retransmisję.

Faktycznie oznacza to porażkę projektu. Bierezowski ma kłopoty finansowe. Niedawny rozwód kosztował go około 100 milionów funtów (niecałe pół miliarda złotych), które zapłaci eksżonie, Galinie Bieszarowej. A jeszcze w 2008 r. zmuszony był nawet sprzedać swój niewykończony jacht „Darius” za cenę około 200 milionów funtów (niecały miliard złotych), bo po zapłaceniu stoczni 118 milionów nie był w stanie przekazać kolejnej raty. Nabywcą był bogaty przemysłowiec ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.