– Uroczyście przyrzekam, że podstawą mojej pracy będą służba i poświęcenie – mówił podczas uroczystości w hali sportowej w Paramaribo. – Opozycja to nie oponenci. Uważamy ich za partnerów do współpracy – przekonywał.
Zaprzysiężenie Bouterse zbojkotowały państwa Caricom – Wspólnoty Karaibskiej. Jedynym reprezentantem na szczeblu szefa rządu był premier Gujany Sam Hinds. Inne wysłały ministrów, a Barbados, Jamajka oraz Trynidad i Tobago w ogóle nie były reprezentowane. Nie przybył też oczekiwany prezydent Wenezueli Hugo Chavez.
64-letni dziś Bouterse dwukrotnie uczestniczył w zamachach stanu. Po raz pierwszy w 1980 r. Objął wówczas funkcję przewodniczącego Narodowej Rady Wojskowej i faktycznie rządził państwem, gdy kolejni prezydenci byli tylko marionetkami. 8 grudnia 1982 r. zamordowanych zostało 15 opozycjonistów – 13 cywilów i dwóch wojskowych. Zdaniem władz zostali zastrzeleni podczas ucieczki. Opozycja mówiła o torturach i egzekucji. W 1986 r. podczas walk z tzw. Surinamską Narodową Armią Wyzwoleńczą wojsko wymordowało mieszkańców wsi Moiwana. Kolejny przewrót miał miejsce w 1990 r., po trwającej zaledwie trzy lata demokratyzacji kraju.
Nowo zaprzysiężony prezydent liczącego pół miliona mieszkańców Surinamu uczestniczył w przemycie narkotyków – w roku 1999 został skazany w Holandii za przemyt kokainy. Od tego czasu poszukiwany jest międzynarodowym listem gończym przez Europol. Oznacza to, że nie może przyjechać do kraju mającego podpisaną umowę o ekstradycji z Holandią.
W 2010 roku jego ugrupowanie De Mega Combinatie (Mega Połączenie) wygrało wybory parlamentarne. Zabrakło mu zaledwie trzech głosów do większości parlamentarnej (co najmniej 51 deputowanych), ale udało mu się pozyskać kilku posłów i w ten sposób Bouterse został szefem państwa.