Językiem Republiki Federalnej Niemiec jest język niemiecki – taki zapis chce umieścić w konstytucji wielu polityków oraz organizacji społecznych. Zwolennicy pomysłu przekazali do Bundestagu petycję podpisaną przez 46 tys. obywateli.
– Odnoszę się z sympatią do tej inicjatywy – zapewnił Norbert Lammert, przewodniczący parlamentu. Od lat walczy on o zwiększenie znaczenia niemieckiego w Unii Europejskiej, grożąc bojkotem przez Bundestag oficjalnych dokumentów UE, jeżeli nie zostaną przygotowane w języku Goethego i Schillera.
Z kolei szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle domagał się, aby dyplomaci unijnej służby dyplomatycznej posługiwali się także niemieckim. Co prawda jest on, obok angielskiego i francuskiego, jednym z trzech roboczych języków UE, ale nadal jest traktowany po macoszemu.
Zapisowi w konstytucji sprzeciwiają się przedstawiciele środowisk imigrantów, podejrzewając, że ma to ułatwić narzucenie im niemieckiej Leitkultur (kultury przewodniej), którym to terminem posługują się konserwatywni politycy. Obiekcje zgłaszają także mniejszości narodowe: Serbołużyczanie, Duńczycy i Fryzowie.
– Konstytucyjny zapis o języku jest kluczem do integracji imigrantów – przyznaje Hartmut Koschyk (CSU), szef Stowarzyszenia Języka Niemieckiego, inicjatora petycji. Argumentuje, że w konstytucjach 18 z 27 krajów UE znajdują się takie sformułowania.