USA idą na rękę Rosji

Układ START redukuje niewiele głowic, ale może znacznie zwiększyć zaufanie między Stanami Zjednoczonymi i Rosją

Publikacja: 23.12.2010 00:56

USA idą na rękę Rosji

Foto: ROL

Amerykański Senat przegłosował większością 71 do 26 głosów traktat o redukcji broni strategicznej START. Dla prezydenta Baracka Obamy to pierwszy namacalny sukces w polityce zagranicznej. Amerykański przywódca zapowiedział zresetowanie stosunków z Rosją, a redukcja arsenałów ma być dowodem, że nie były to puste słowa. – To najważniejsze porozumienie dotyczące kontroli zbrojeń od prawie dwóch dekad – mówił Obama po głosowaniu.

Zgodnie z nowym porozumieniem Rosja i USA mogą posiadać najwyżej po 1550 głowic strategicznych przeznaczonych do atakowania terytorium przeciwnika. To o jedną trzecią mniej niż wcześniej obowiązujące limity ustalone w 2002 roku. Zmniejszona zostanie też ilość wyrzutni oraz rakiet i bombowców zdolnych do przenoszenia głowic. Traktat zezwala także na przeprowadzenie co roku do dziesięciu inspekcji zapowiedzianych z niewielkim wyprzedzeniem. Oba kraje zachowają jednak olbrzymie arsenały broni atomowej, która nie jest gotowa do natychmiastowego użycia.

– Znaczenie militarne porozumienia jest znikome. Trudno mówić o cięciach, skoro polegają one głównie na zmianie zasad liczenia głowic. Ale znaczenie polityczne jest ogromne. To krok w stronę budowy zaufania. Najważniejsze jest przywrócenie inspekcji, bo od roku, kiedy przestał obowiązywać poprzedni traktat, nie mogliśmy kontrolować swoich arsenałów – mówi „Rz” rosyjski ekspert wojskowy Aleksander Golc.

[srodtytul]Znaczenie symboliczne[/srodtytul]

Z inicjatywą nowego układu wyszła USA, chociaż to Rosja nie jest w stanie dotrzymać im kroku w modernizacji swoich arsenałów strategicznych. Oficjalnie Rosjanie mają więcej głowic, ale wiele z nich może nie nadawać się już do użytku. Dzięki nowemu porozumieniu Moskwa zyskuje poczucie, że przynajmniej w sprawie arsenałów nuklearnych jest równorzędnym partnerem Waszyngtonu.

Część krytyków twierdzi, że Ameryka niepotrzebnie rezygnuje ze swojej przewagi strategicznej. Ale administracja Baracka Obamy liczy, że w zamian Rosja pomoże m.in. wywierać skuteczne naciski na Iran podejrzewany o próbę wyprodukowania bomby atomowej. Układ jest też częścią szerszej strategii prezydenta Obamy, który chce powstrzymać rozprzestrzenianie broni masowej zagłady. Częściowe rozbrojenie USA i Rosji ma pokazać światu, że taka broń nie ma przyszłości.

– USA mają kolosalną przewagę technologiczną i militarną nad Rosją i mogą sobie pozwolić na cięcia. Traktat jest bardziej potrzebny Rosji jako dowód, że Ameryka nie ma intencji wykorzystania swojej dominującej pozycji do jej pognębienia – uważa Derek Averre z Centrum Studiów nad Rosją i Europą Wschodnią Uniwersytetu w Birmingham.

Ekspert podkreśla, że traktat otwiera drogę do ograniczenia w przyszłości taktycznej broni nuklearnej, czyli rakiet krótkiego i średniego zasięgu, które mogą zagrozić m.in. Polsce.

– Szacuje się, że Rosja ma ich około 4 tysięcy, to o wiele więcej niż kraje NATO. Utrzymuje ten arsenał, aby sobie zrekompensować słabsze uzbrojenie konwencjonalne – tłumaczy Averre.

[srodtytul]Sprzeciw opozycji[/srodtytul]

Prezydent Barack Obama poświęcił kilka miesięcy na przekonanie republikanów do poparcia traktatu. Musiał się spieszyć, bo po klęsce w październikowych wyborach do Kongresu demokraci zmniejszą swoją przewagę w Senacie. A wtedy uzyskanie poparcia dwóch trzecich głosów byłoby praktycznie nierealne.

Republikanie argumentowali m. in., że traktat zaszkodzi planom budowy tarczy antyrakietowej i zagrozi bezpieczeństwu Europy Środkowo-Wschodniej. Rosja zapisała bowiem jednostronnie w preambule do porozumienia, że równowaga strategiczna ma związek z tarczą antyrakietową. – Ten traktat to kontynuacja polityki ustępstw wobec Rosji – mówił republikański senator Jim DeMint.

Prezydent USA próbował przekonać sceptyków, przeznaczając 85 miliardów dolarów na modernizację arsenałów nuklearnych w ciągu dziesięciu lat. Środki mają zagwarantować, że odchudzone arsenały będą utrzymane w doskonałym stanie. Ostatecznie demokratom udało się nakłonić do poparcia traktatu 13 republikańskich senatorów i bezpieczną większością ratyfikować porozumienie. Do końca tygodnia traktat ma zatwierdzić rosyjska Duma.

Premier Władimir Putin ostrzegał USA, że w przypadku zablokowania porozumienia Rosja zacznie rozbudowywać swoje arsenały. Część ekspertów przepowiadała też, że Kreml może się odwrócić od Zachodu i szukać bliższych relacji z Chinami.

– To nierealny scenariusz. Rosja doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że bardziej kolorowa przyszłość czeka ją dzięki bliższej współpracy z Europą i Stanami Zjednoczonymi. Tylko to może otworzyć jej drogę do modernizacji i dobrobytu – uważa Averre.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020