Co 40 sekund znika dziecko

Amerykańscy policjanci odbierają co roku niemal 800 tysięcy zgłoszeń zaginięcia lub porwania dziecka

Publikacja: 21.01.2011 19:18

Pomocne w odnajdywaniu zaginionych dzieci są portale społecznościowe.

Pomocne w odnajdywaniu zaginionych dzieci są portale społecznościowe.

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Lokaj klok Krzysztof Lokaj

Elizabeth White z Nowego Jorku przez lata starała się jak najrzadziej wychodzić z domu, bo bała się, że akurat gdy jej nie będzie, ktoś zapuka do drzwi i powie: „Znaleźliśmy twoją wnuczkę”.

W 1987 roku Carlinę White matka z powodu wysokiej gorączki zabrała do szpitala. Gdy po dwóch godzinach wróciła sprawdzić, jak się czuje córeczka, dziewczynki nie było. Carlina miała wtedy 19 dni. Policji nie udało się odnaleźć ani porywaczy, ani dziewczynki.

Carlina dorastała jako Nejdra Nance, najpierw w Connecticut, a potem w stanie Georgia. Szkolni koledzy plotkowali, że jest adoptowana. – Ona sama od dłuższego czasu miała wrażenie, że nie pasuje do rodziny, w której się wychowuje – mówił rzecznik policji Paul Browne reporterowi „New York Timesa”.

Podejrzenia dziewczyny spotęgował fakt, że matka nie chciała jej dać aktu urodzenia potrzebnego do wyrobienia prawa jazdy. Zaczęła więc szukać w Internecie swej prawdziwej tożsamości. Na stronie Narodowego Centrum Dzieci Zaginionych i Wykorzystywanych (NCMEC) znalazła zdjęcie niemowlęcia skradzionego ze szpitala w Nowym Jorku. – Nie wiem, kim jestem – powiedziała, gdy zadzwoniła do Centrum, podejrzewając, że może być dziewczynką ze zdjęcia.

Pracownicy NCMEC pomogli jej skontaktować się z biologiczną matką. – Jestem niezwykle szczęśliwa. To jest jak jakiś film – opowiadała wzruszona matka Joy White.

– Niestety, wciąż zbyt mało słyszymy takich historii. Chociaż coraz częściej udaje się nam odnaleźć zaginione przez lata dzieci – opowiada „Rz” Robert Lowery, dyrektor wykonawczy oddziału zaginionych dzieci NCMEC.

Każdego dnia w USA ginie ok. 2 tys. dzieci. Udaje się odnaleźć 96 proc. z nich. Najmłodsze porywane są m.in. przez kobiety, które same nie mogą mieć potomstwa. Starsze często padają ofiarami pedofilów.

Prawdziwą tożsamość Carliny potwierdziły testy DNA. Publicyści zaczęli więc rozważać, czy nie pobierać wszystkim dzieciom próbek DNA, aby policji łatwiej było je odnaleźć. Niektórzy rodzice już teraz proszą policjantów o pobranie dzieciom odcisków palców. Inni sami na bieżąco sprawdzają, gdzie są ich pociechy za pomocą usług oferowanych przez operatorów telefonii komórkowej. – To dobry pomysł, żeby rodzice mieli próbki DNA lub odciski palców dzieci. W przypadku tragicznych wydarzeń to bardzo ułatwia identyfikację – podkreśla Robert Lowery.

W styczniu fundacja AmberWatch zaczęła publikować na Facebooku informacje o poszukiwanych. – Dzięki alertom o zaginionych dzieciach jesteśmy w stanie odnajdywać ich coraz więcej, zwłaszcza w pierwszych trzech, czterech godzinach, które są krytyczne, bo wtedy ryzyko, że dzieci zostaną zabite jest największe – wyjaśnia „Rz” Robert Lowery.

[i] —Jacek Przybylski z Waszyngtonu[/i]

Elizabeth White z Nowego Jorku przez lata starała się jak najrzadziej wychodzić z domu, bo bała się, że akurat gdy jej nie będzie, ktoś zapuka do drzwi i powie: „Znaleźliśmy twoją wnuczkę”.

W 1987 roku Carlinę White matka z powodu wysokiej gorączki zabrała do szpitala. Gdy po dwóch godzinach wróciła sprawdzić, jak się czuje córeczka, dziewczynki nie było. Carlina miała wtedy 19 dni. Policji nie udało się odnaleźć ani porywaczy, ani dziewczynki.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019