Ołeh Liaszko, niegdyś deputowany Bloku Julii Tymoszenko, publicznie przyznał, że chciałby pójść z nią do łóżka.
– Podobała mi się nie tylko jako lider polityczny, ale także jako kobieta. Pokażcie mi mężczyznę, który nie chciałby się z nią przespać. Ja pierwszy nie miałbym nic przeciwko temu – mówił portalowi tsn.ua, prowadzonemu przez program telewizyjny.
39-letni Liaszko, urodzony w Czernihowie, z wykształcenia prawnik, w rankingu agencji Ukraińskie Nowyny został uznany za największego prowodyra skandali w Radzie Najwyższej. Portale donosiły, że reporterce, która przyszła do niego do mieszkania na wywiad, proponował, by „poleżała na łóżku w sypialni".
Z frakcji Tymoszenko Liaszko został wyrzucony w październiku ubiegłego roku. Powodem była współpraca z rządzącą koalicją. – Wcześniej nie mógłby sobie pozwolić na takie komentarze, bo w bloku Tymoszenko obowiązywała żelazna dyscyplina – mówi „Rz" Taras Beregowec, doradca polityczny tego ugrupowania. – Wypowiedź Liaszki jest przemyślana. On liczy na rozgłos. Chce sprowokować otoczenie byłej premier i wywołać reakcję – dodaje.
Jak zareaguje Tymoszenko? – Na pewno to przeżyje, ale komentować tego publicznie nie będzie – zaznacza politolog.