Anna Słojewska z Brukseli
Europa rozciąga się od Kaukazu po Półwysep Iberyjski – przekonywał gości ze Wschodu Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Jego zdaniem inauguracyjne posiedzenie Euronestu – zgromadzenia parlamentarnego UE i krajów Partnerstwa Wschodniego – przypada w bardzo ważnym momencie, gdy oczy świata zwrócone są raczej na Afrykę Północną.
– A my w Parlamencie Europejskim mówimy, że mamy dwa wielkie partnerstwa: na wschodzie i na południu. Są tak samo ważne, ale to kraje ze wschodu leżą na tym samym europejskim kontynencie – podkreślał szef PE. Politykom z pięciu krajów Partnerstwa Wschodniego mówił o europejskiej ofercie – pomocy gospodarczej, znoszeniu wiz, wzmacniania wymiaru sprawiedliwości i państwa prawa. Jednak nie zawahał się też przed przypomnieniem im o przestrzeganiu demokratycznych reguł i szanowaniu wolności mediów.
– To dla nas historyczny dzień. Chciałbym szczególnie pochwalić wysiłki Polski, która razem ze Szwecją zaproponowała stworzenie Partnerstwa – mówił Borys Tarasiuk, ukraiński polityk, nowy współprzewodniczący Euronestu. Drugim został Kristian Vigenin, bułgarski socjalista. Tarasiuk jest przekonany, że zarówno Euronest, jak i Partnerstwo Wschodnie to oferta przede wszystkim dla innych państw regionu. – My mamy dwustronne kontakty z Unią. Ale jesteśmy gotowi pomagać innym – powiedział.
Eurodeputowani wcale nie są jednak pewni, że Ukraina pozostaje liderem regionu. – Zdecydowanie najlepszym uczniem jest Mołdawia. Gruzja ma chyba zdrowszy i lepszy reżim gospodarczy niż niektóre kraje członkowskie UE. Natomiast mamy cofnięcie na Ukrainie i impas w Białorusi – mówił Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO. Polski polityk cztery lata temu wymyślił Euronest i wczoraj został jednym z jego wiceprzewodniczących.