Trudno uwierzyć, że w XXI wieku na terenie deklarującej takie przywiązanie do praw człowieka Unii Europejskiej dochodzi do dramatów, jakby żywcem wyjętych z powieści Franza Kafki. Okazuje się jednak, że dzięki arogancji, głupocie i lenistwu tak włoskiego, jak i hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości to jak najbardziej możliwe. Przekonał się o tym na własnej skórze hiszpański lekarz osteopata Jose Vincent Piera Ripoll (48 lat), który właśnie otrzymał odszkodowanie. Stąd o skandalicznej pomyłce informują szeroko włoskie media.
Do drzwi Bogu ducha winnego pana Ripolla w Alicante 21 lipca 2009 r. zapukała hiszpańska policja wręczając mu europejski nakaz aresztowania wydany przez prokuraturę w Mediolanie. Policjanci doprowadzili go do sądu w Alicante, gdzie odczytano mu wyrok: 15 lat więzienia i 75 tys. euro grzywny za przemyt narkotyków i handel nimi. Zaraz potem lekarza przewieziono do Mediolanu, gdzie w stanie głębokiego szoku wylądował w tamtejszym więzieniu Opera.
Padł ofiarą prokuratury w Mediolanie, która ścigała międzynarodowy narkotykowy gang od 2000 r. Pięć lat później wydała międzynarodowy nakaz aresztowania 134 osób różnych narodowości, w tym Ripolla. Jak dziś wiadomo, jego skradzionym i sfałszowanym paszportem posługiwał się kolumbijski handlarz narkotykami o pseudonimie Grubas. Natomiast do dziś nie wiadomo, jak to się stało, że włoskie sądy sądziły Hiszpana „zaocznie", i to w trzech instancjach, choć nieświadomy niczego lekarz od lat nie zmieniał adresu. Dziwić też może łatwość, z jaką hiszpańska policja mimo protestów niewinnej ofiary, przekazała Ripolla Włochom, tym bardziej że był znanym i cenionym w mieście lekarzem.
Ripoll miał szczęście, bo w jego niewinność uwierzyła urzędniczka hiszpańskiego konsulatu w Mediolanie Matilde Pagani. Dzięki niej Ripoll, na razie za własne pieniądze, zaangażował dwóch mediolańskich adwokatów (wydał na nich w sumie 47 tys. euro). By wyjaśnić pomyłkę, wystarczyło przyjrzeć się fotokopii sfałszowanego paszportu Ripolla będącej w posiadaniu sądu w Mediolanie i porównać zdjęcie kwadratowej, otłuszczonej twarzy Kolumbijczyka z pociągłą twarzą Hiszpana. Włoskiemu wymiarowi sprawiedliwości zajęło to osiem miesięcy. Mało tego, gdy było już absolutnie jasne, że lekarz padł ofiarą niekompetencji i karygodnego niechlujstwa włoskiego wymiaru sprawiedliwości, sąd apelacyjny w Mediolanie nie zgodził się na powtórzenie procesu żądając wniosku o zwolnienie Ripolla z więzienia, by potem taki wniosek ze względów formalnych odrzucić. W ten sposób, z powodu arogancji i pychy włoskich sędziów, Hiszpan przesiedział się na dodatek o dwa tygodnie dłużej.
Sąd Kasacyjny w Rzymie w ubiegły czwartek zasądził na rzecz Ripolla 85 tys. euro odszkodowania. Żaden z włoskich sędziów i prokuratorów odpowiedzialnych za karygodne pomyłki nie poniósł żadnych konsekwencji. We Włoszech sędziowie i prokuratorzy za błędy w pracy mogą być wyłącznie karani przez Najwyższą Radę Sędziowską. Niemal zawsze Rada zachowuje korporacyjną lojalność ograniczając się do kar symbolicznych lub nie reagując w ogóle, jak w tym przypadku.