Niewinni za kratkami przez włoski bałagan

Osiem miesięcy zabrało włoskim sędziom zwolnienie uwięzionego przez pomyłkę hiszpańskiego lekarza. Jego rodak na skutek podobnej pomyłki siedzi we włoskim więzieniu od roku, ale ponoć niebawem go wypuszczą

Aktualizacja: 10.07.2011 22:55 Publikacja: 10.07.2011 22:45

Trudno uwierzyć, że w XXI wieku na terenie deklarującej takie przywiązanie do praw człowieka Unii Eu

Trudno uwierzyć, że w XXI wieku na terenie deklarującej takie przywiązanie do praw człowieka Unii Europejskiej dochodzi do dramatów,

Foto: AFP

Trudno uwierzyć, że w XXI wieku na terenie deklarującej takie przywiązanie do praw człowieka Unii Europejskiej dochodzi do dramatów, jakby żywcem wyjętych z powieści Franza Kafki. Okazuje się jednak, że dzięki arogancji, głupocie i lenistwu tak włoskiego, jak i hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości to jak najbardziej możliwe. Przekonał się o tym na własnej skórze hiszpański lekarz osteopata Jose Vincent Piera Ripoll (48 lat), który właśnie otrzymał odszkodowanie. Stąd o skandalicznej pomyłce informują szeroko włoskie media.

Do drzwi Bogu ducha winnego pana Ripolla w Alicante 21 lipca 2009 r. zapukała hiszpańska policja wręczając mu europejski nakaz aresztowania wydany przez prokuraturę w Mediolanie. Policjanci doprowadzili go do sądu w Alicante, gdzie odczytano mu wyrok: 15 lat więzienia i 75 tys. euro grzywny za przemyt narkotyków i handel nimi. Zaraz potem lekarza przewieziono do Mediolanu, gdzie w stanie głębokiego szoku wylądował w tamtejszym więzieniu Opera.

Padł ofiarą prokuratury w Mediolanie, która ścigała międzynarodowy narkotykowy gang od 2000 r. Pięć lat później wydała międzynarodowy nakaz aresztowania 134 osób różnych narodowości, w tym Ripolla. Jak dziś wiadomo, jego skradzionym i sfałszowanym paszportem posługiwał się kolumbijski handlarz narkotykami o pseudonimie Grubas. Natomiast do dziś nie wiadomo, jak to się stało, że włoskie sądy sądziły Hiszpana „zaocznie", i to w trzech instancjach, choć nieświadomy niczego lekarz od lat nie zmieniał adresu. Dziwić też może łatwość, z jaką hiszpańska policja mimo protestów niewinnej ofiary, przekazała Ripolla Włochom, tym bardziej że był znanym i cenionym w mieście lekarzem.

Ripoll miał szczęście, bo w jego niewinność uwierzyła urzędniczka hiszpańskiego konsulatu w Mediolanie Matilde Pagani. Dzięki niej Ripoll, na razie za własne pieniądze, zaangażował dwóch mediolańskich adwokatów (wydał na nich w sumie 47 tys. euro). By wyjaśnić pomyłkę, wystarczyło przyjrzeć się fotokopii sfałszowanego paszportu Ripolla będącej w posiadaniu sądu w Mediolanie i porównać zdjęcie kwadratowej, otłuszczonej twarzy Kolumbijczyka z pociągłą twarzą Hiszpana. Włoskiemu wymiarowi sprawiedliwości zajęło to osiem miesięcy. Mało tego, gdy było już absolutnie jasne, że lekarz padł ofiarą niekompetencji i karygodnego niechlujstwa włoskiego wymiaru sprawiedliwości, sąd apelacyjny w Mediolanie nie zgodził się na powtórzenie procesu żądając wniosku o zwolnienie Ripolla z więzienia, by potem taki wniosek ze względów formalnych odrzucić. W ten sposób, z powodu arogancji i pychy włoskich sędziów, Hiszpan przesiedział się na dodatek o dwa tygodnie dłużej.

Sąd Kasacyjny w Rzymie w ubiegły czwartek zasądził na rzecz Ripolla 85 tys. euro odszkodowania. Żaden z włoskich sędziów i prokuratorów odpowiedzialnych za karygodne pomyłki nie poniósł żadnych konsekwencji. We Włoszech sędziowie i prokuratorzy za błędy w pracy mogą być wyłącznie karani przez Najwyższą Radę Sędziowską. Niemal zawsze Rada zachowuje korporacyjną lojalność ograniczając się do kar symbolicznych lub nie reagując w ogóle, jak w tym przypadku.

Jeszcze nie wybrzmiały echa skandalu, a włoska prasa donosi o następnym. Ofiarą identycznej pomyłki, tym razem sędziów w Reggio Calabria, również z oskarżenia o handel narkotykami do tamtejszego więzienia rok temu trafił mieszkający pod Barceloną pracownik stacji benzynowej Oscar Sanchez Fernandez. Hiszpańska policja przekazała go Włochom, gdzie dostał karę 14 lat więzienia. Włoscy sędziowie, również z powodu skradzionego i sfałszowanego paszportu, pomylili go z Urugwajczykiem Marcelem Roberto Marinem. Ten zaś został kilka miesięcy temu schwytany i uwięziony w Wielkiej Brytanii. Sprawą zajął się hiszpański konsul w Rzymie, a o skandalu trąbi cała hiszpańska prasa. Wszystko wskazuje na to, że Fernandez już niebawem wyjdzie na wolność. Na razie, przeniesiono go z więzienia w Reggio Calabrii do więzienia Rebibbia w Rzymie.

 

 

Trudno uwierzyć, że w XXI wieku na terenie deklarującej takie przywiązanie do praw człowieka Unii Europejskiej dochodzi do dramatów, jakby żywcem wyjętych z powieści Franza Kafki. Okazuje się jednak, że dzięki arogancji, głupocie i lenistwu tak włoskiego, jak i hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości to jak najbardziej możliwe. Przekonał się o tym na własnej skórze hiszpański lekarz osteopata Jose Vincent Piera Ripoll (48 lat), który właśnie otrzymał odszkodowanie. Stąd o skandalicznej pomyłce informują szeroko włoskie media.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021