– Tak jak każdy inny kraj świata, który eksponuje wizerunki swojej głowy państwa w misjach dyplomatycznych, także placówki kanadyjskie będą wywieszać portrety królowej – zapowiedział Rick Roth, rzecznik kanadyjskiego MSZ.
Do ambasad powędrowała już specjalna instrukcja nakazująca, by portret Elżbiety II znalazł się w honorowym miejscu do 15 września. Oczywiście do załatwienia są jeszcze sprawy techniczne. Dyplomaci kanadyjscy rezydujący w 150 państwach świata muszą bowiem jeszcze te portrety otrzymać (przeważnie kurierem albo drogą elektroniczną do wydrukowania na miejscu) i oprawić w ramki.
Tradycyjnie w kanadyjskich ambasadach wywieszane jest zdjęcie gubernatora generalnego reprezentującego królową, a także premiera i dwóch ministrów – spraw zagranicznych i handlu zagranicznego. Teraz się to zmieni. Także w Warszawie. Jak się dowiedziała „Rz", portretu królowej jeszcze nie ma, ale z pewnością będzie.
W sierpniu konserwatywny rząd premiera Stephena Harpera przywrócił słowo „królewski" w nazwach kanadyjskiej marynarki wojennej i lotnictwa, z siedziby MSZ usunięto obrazy przedstawiające Quebec i w ich miejsce powieszono portret monarchini.
Kanadyjski dziennik „The Globe and Mail" cytował byłego dyplomatę Gara Pardy'ego, który wspominał, że dawniej zdjęcie Elżbiety II było we wszystkich placówkach, poza jedną – Argentyny – ze względu na brytyjsko-argentyński konflikt o Falklandy.