„Obok. Polska – Niemcy. 1000 lat historii w sztuce" – taki tytuł nosi otwarta w środę w Berlinie wystawa opowiadająca o wspólnych losach sąsiadujących narodów z polskiej perspektywy. Niemiecki tytuł wystawy jest nieco inny i słowo „Obok" zastąpiono sformułowaniem „Tür an Tür" (Drzwi w drzwi). Różnica zasadnicza, ale nie oznacza, że Niemcy dystansują się od polskiego spojrzenia, dzieła kurator Andy Rottenberg.
Wystawę otworzyli w środę wspólnie prezydenci Polski i Niemiec, dając jasno do zrozumienia, że opowieść o tysiącletnim wspólnym sąsiedztwie jest przedsięwzięciem politycznym, podkreślającym przełom, jaki dokonał się w stosunkach polsko-niemieckich. – Dopiero w dwu ostatnich dekadach udało się przełamać wrogość we wzajemnych relacjach – powiedział prezydent Bronisław Komorowski. Zarówno on, jak i prezydent Christian Wulff sięgnęli jednak nieco dalej w przeszłość do listu polskich biskupów do biskupów niemieckich z 1965 roku, zawierającego słynne słowa: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Obaj uznali, że był to początek procesu pojednania obu narodów. Pojednania, które już się nieodwracalnie dokonało. Takie jest też polityczne przesłanie ekspozycji przedstawiającej historię przez pryzmat kultury i sztuki. Kosztowała Polskę i Niemcy 2 mln euro (każdy kraj zapłacił po połowie), a sponsorzy dołożyli jeszcze setki tysięcy.
Wystawa w Gropius Bau w Berlinie rozpoczyna się przypomnieniem spotkania Ottona III z Bolesławem Chrobrym w Gnieźnie, a kończy symbolicznym dziełem Gregora Schneide zatytułowanym „Chłodziarka". Jest to kontener-lodówka, przez który można przejść i którego chłód można odebrać jako wyraz trzeźwego spojrzenia na historię. Dziedziniec Gropius Bau wypełnia instalacja „Magazyn", gdzie za kratami królują płótno Jana Matejki „Hołd pruski" oraz replika „Bitwy pod Grunwaldem". Rzeczy w Niemczech całkowicie nieznane. – To obraz Polski jako silnego kiedyś państwa, które odgrywało znaczącą rolę w historii Europy – mówi Dieter Bingen, szef Niemieckiego Instytutu Polskiego w Darmstadt. Jedną z części wystawy jest okres martyrologii narodu polskiego, Holokaustu na okupowanych ziemiach Polski i II wojny światowej. Został wkomponowany w ciąg wydarzeń tysiącletniej historii. – Jeszcze nie tak dawno takie spojrzenie wywołać mogło w Polsce falę zarzutów o relatywizację najbardziej bolesnego okresu w historii – zauważa Kai-Olaf Lang, ekspert fundacji Nauka i Polityka.
Wśród 800 obiektów na wystawie nie ma ani jednego, który pochodziłby ze zbiorów Pruskiej Biblioteki Państwowej znajdujących się w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie. Niemcy domagają się ich zwrotu. Anda Rottenberg nie podjęła próby ich wypożyczenia na wystawę. – Nie zajmuję się polityką – tłumaczyła „Rz".