Holendrzy i Finowie zamykają Schengen

Bułgaria i Rumunia nie wejdą do strefy Schengen. Mimo zabiegów Polski weto zgłosiły Holandia i Finlandia

Aktualizacja: 22.09.2011 21:17 Publikacja: 22.09.2011 21:12

Korespondencja z Brukseli

Polskiej prezydencji nie udało się osiągnąć porozumienia w kwestii rozszerzenia strefy Schengen o dwa kolejne kraje. – Skłania mnie to do smutnej konkluzji o braku wzajemnego zaufania między państwami członkowskimi – mówił w Brukseli Jerzy Miller, który przewodził radzie unijnych ministrów spraw wewnętrznych. Minister przypomniał, że gdy Bułgaria i Rumunia ratyfikowały traktat akcesyjny, dostały automatycznie obietnicę wejścia do strefy Schengen, jeśli spełnią warunki zniesienia kontroli na granicach wewnętrznych. – Już w kwietniu te kryteria wypełniły – zauważył Miller.

Pozytywnie przygotowanie obu krajów oceniła Komisja Europejska, a wolę ich przyjęcia do Schengen potwierdzono na najwyższym szczeblu – na szczycie unijnych przywódców w czerwcu. Wtedy żaden kraj weta nie zgłaszał. Jak zauważył polski minister, negatywna decyzja w sprawie Schengen ma szczególne znaczenie w trudnych czasach dla UE.

– Zabrakło odwagi, żeby wyraźnie powiedzieć, że chcemy być razem, a nie osobno – powiedział Miller. Przypomniał wreszcie, że oba kraje dostały od kwietnia dostęp do bazy informatycznej SIS i zatrzymały już kilka tysięcy osób na granicy Schengen. Chronią więc, bez formalnego zobowiązania, granice strefy.

– Chętnie korzystamy z czyjejś pracy, a nie chcemy go przyjąć do naszej rodziny – podsumował minister.

Miller i jego współpracownicy od tygodni próbowali wypracować kompromis w sprawie Bułgarii i Rumunii. Udało im się zaproponować rozwiązanie, które przełamało opór Francji i Niemiec i zostało w sumie poparte przez 25 z 27 państw członkowskich. Polacy proponowali, aby decyzję podzielić na dwa etapy. Od 31 października otworzyć granice powietrzne i morskie, a decyzję o otwarciu granic lądowych podjąć wiosną 2012 roku. Ale ponieważ decyzja wymaga jednomyślności, to weto Holandii i Finlandii zablokowało cały proces.

Bronią weta

Zarówno w Hadze, jak i w Helsinkach urzędują gabinety uzależnione od poparcia parlamentarnego skrajnej, antyimigranckiej prawicy – Partii Wolności (pod przewodnictwem Geerta Wildersa) oraz Prawdziwych Finów. Ich weto wobec rozszerzenia Schengen jest powszechnie interpretowane jako motywowane względami polityki wewnętrznej.

– Nie ma żadnych prawnych i technicznych podstaw do zablokowania wejścia Bułgarii i Rumunii. Potwierdzili to eksperci Komisji Europejskiej i sprawozdawcy Parlamentu Europejskiego. Ale tu liczy się polityka. Oba rządy boją się ataków ze strony prawicowej opozycji – mówi „Rz" Yves Pascouau, ekspert European Policy Centre w Brukseli.

Holenderski minister bronił weta.

– Nie możemy zgodzić się na rozszerzenie Schengen bez pełnego przekonania, że reforma sądownictwa w tych dwóch krajach jest nieodwracalna – powiedział Gerd Leers, minister ds. imigracji i azylu. Według niego w obu krajach są problemy z korupcją i niezależnością sądów. Otwierając się na nie, strefa Schengen naraża się na napływ przestępczości zorganizowanej, narkotyków i broni oraz na handel żywym towarem. Podobnie jak Miller przywoływał on kryzys w Europie, ale w zupełnie innym celu. Właśnie w takiej sytuacji – zdaniem Leersa – należy podejmować decyzje, do których obywatele UE mają pełne zaufanie.

Szukają pretekstów

Leers wykluczył zgodę na jakikolwiek nowy kompromis.

– Dopóki nie zobaczymy postępów w walce z korupcją i reformowaniu sądów, dalsza dyskusja nie ma sensu – podkreślił. Według niego kolejna okazja nadarzy się w lutym 2012 roku, gdy Komisja Europejska przedstawi kolejny raport o reformach w tej dziedzinie w obu krajach. Eksperci są jednak pesymistami odnośnie perspektywy dla obu krajów. – Korupcja nie ma nic wspólnego z kryteriami Schengen. Dziś Holendrzy i Finowie mówią o korupcji, w lutym mogą znaleźć inne preteksty. Oni albo jakiś kolejny kraj, gdzie akurat będą wybory i nastroje antyimigranckie – uważa ekspert  EPC. – Kluczowy jest polityczny motyw. Potem można szukać dowolnego argumentu i łączyć go z Schengen – dodaje.

Schengen, czyli strefa bez kontroli na granicach wewnętrznych, obejmuje dziś 25 krajów. W tym gronie jest większość państw UE (bez Bułgarii, Rumunii, Cypru, Wielkiej Brytanii i Danii) oraz Norwegia, Islandia i Szwajcaria.

Korespondencja z Brukseli

Polskiej prezydencji nie udało się osiągnąć porozumienia w kwestii rozszerzenia strefy Schengen o dwa kolejne kraje. – Skłania mnie to do smutnej konkluzji o braku wzajemnego zaufania między państwami członkowskimi – mówił w Brukseli Jerzy Miller, który przewodził radzie unijnych ministrów spraw wewnętrznych. Minister przypomniał, że gdy Bułgaria i Rumunia ratyfikowały traktat akcesyjny, dostały automatycznie obietnicę wejścia do strefy Schengen, jeśli spełnią warunki zniesienia kontroli na granicach wewnętrznych. – Już w kwietniu te kryteria wypełniły – zauważył Miller.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019