Aleksander Torszin, wiceprzewodniczący Rady Federacji, członek Narodowego Stowarzyszenia Strzeleckiego USA oraz zwolennik legalizacji broni, szacuje, że w Rosji może posiadać broń 14 milionów osób. – Powołaliśmy grupę fachowców, którzy zajmują się sprawami powstania związku, jednoczącego tych, którzy potrafią nie tylko obronić siebie i rodzinę, ale także państwo – uzasadniał.
Chodzi o powstanie związku posiadaczy broni krótkiej. Torszin przypomniał, że Władimir Putin wśród prezydenckich obietnic wymienił utworzenie armii rezerwistów. Posiadacze broni krótkiej mogliby patrolować ulice wspólnie z policjantami. Wiece pod hasłem legalizacji sprzedaży (dozwolonej w Rosji do 1917 r.) odbyły się wczoraj w kilkunastu miastach. – Zanim została zabroniona, mieliśmy dwukrotnie niższą przestępczość niż w obecnej Rosji – uzasadniała szefowa ruchu Prawo do broni Marija Butina. Jej zdaniem państwo znalazło się w skrajnie trudnej sytuacji: – Na 100 tysięcy osób w naszym kraju przypada 12 zabójstw. W państwach byłego ZSRR, Mołdawii czy Estonia, gdzie zalegalizowano noszenie broni krótkiej, przestępczość spadła o 40 procent.
Zwolennicy legalizacji broni mają nadzieję, że pomysł zjednoczy wiele organizacji i partii oraz znajdzie poparcie społeczne. – To jednak może być trudne. Temat legalizacji broni w Rosji jest tematem drażliwym. Szczególnie po skandalach dotyczących jej użycia w celach innych niż samoobrona – mówi „Rz" moskiewski publicysta Dmitrij Babicz.
Przeciwnik idei Giennadij Kastorski, prawnik i wykładowca na Uniwersytecie MSW w Petersburgu, ostrzegaj przed niekontrolowanymi skutkami decyzji. – Mamy wystarczająco dużo pozwoleń na noszenie innej broni, na przykład gazowej czy myśliwskiej. Nasz niedoskonały system prawny już pozwala na oficjalny dostęp do niej przestępcom. Jeśli pozwolimy mieszkańcom nosić broń, dostęp do niej będą mieli kryminaliści. Ponadto, nasze społeczeństwo staje się coraz bardziej agresywne i sfrustrowane, co może doprowadzić do wojny domowej – mówił Kastorski.
Obecnie krótką broń w Rosji mogą posiadać ci, którzy otrzymali ją w nagrodę. – Sprawa jej legalizacji będzie trudna dla Putina, ale jest to zręczny polityk. Wybrnie z sytuacji. Gdyby związek posiadaczy broni krótkiej powstał, elektorat Putina zwiększyłby się o kilka milionów osób – dodaje Babicz. W Rosji dyskusja o powszechnym noszeniu broni palnej toczy się od kilkudziesięciu lat. Troszin przypomina, że pozwolenia na posiadanie broni myśliwskiej zmniejszyło liczbę napadów na gospodarstwa na wsi. – Gdyby napadnięty i ciężko pobity dziennikarz gazety „Kommiersant" Oleg Kaszin ją posiadał, sprawy potoczyłyby się inaczej – uzasadniał Troszin. Identyfikowanego z opozycją Kaszina pobili półtora roku temu nieznani do dziś sprawcy