Wizja monarchii na Białorusi wywołała nawet uśmiech Chaveza. - Aleksander Łukaszenko - ostatni dyktator Europy - wykrzyknął ze śmiechem.
- Niektórzy wątpili w poważne perspektywy współpracy Białorusi i Wenezueli. Tutaj znajduje się mój syn Mikołaj, i to świadczy, że poważnie - na długie lata zbudowaliśmy podstawy współpracy i jest komu przekazać pałeczkę w sztafecie za 20-25 lat – oświadczył Łukaszenko.
Obu dyktatorów przywitała orkiestra i chór sił zbrojnych Wenezueli. Wojskowi odegrali i odśpiewali hymn Białorusi. Panowie omówili kwestie gospodarcze i współpracuję w dziedzinie wydobycia nafty i przemysłu naftowego, budownictwa mieszkaniowego, rolnictwa, energetyki i gazownictwa.
Łukaszenko podkreślił, że celem Białorusi jest okazanie pomocy Wenezueli. - Przyszliśmy tu nie jako kolonizatorzy. Budujemy, a także szkolimy Wenezuelczyków - powiedział. Wenezuelski prezydent zaproponował zabranie głosu następcy Koli, który niestety odmówił.
Łukaszenko w Wenezueli