Monti kontra Merkel

Merkel niełatwo się porozumieć nie tylko z Paryżem, ale i z Rzymem

Publikacja: 05.07.2012 01:18

Mario Monti: nie bez powodu uważa się, że jestem niemiecki

Mario Monti: nie bez powodu uważa się, że jestem niemiecki

Foto: AFP

Jeżeli wierzyć niemieckim mediom, to wczorajsza podróż do Rzymu kanclerz Angeli Merkel musiała być dla niej co najmniej nieprzyjemnym przeżyciem. Zwłaszcza spotkanie z premierem Mario Montim, który miał wymusić na szefowej niemieckiego rządu niekorzystne dla Niemiec decyzje ostatniego szczytu UE. Wczoraj w Rzymie nic nie wskazywało na osobisty dysonans pomiędzy przywódcami Włoch i Niemiec.

Europa czterech

– Nie ma powodów, by sądzić, iż Merkel i Monti żywią do siebie jakieś osobiste urazy. Pani kanclerz docenia zapewne fakt, że nie musi już mieć do czynienia z Silviem Berlusconim – mówił wczoraj „Rz" Jaś Gawronski, były włoski eurodeputowany. Berlusconi nie czynił tajemnicy, że w wypadku gdyby Montiemu nie udało się uzyskać korzystnych dla Włoch rozwiązań na ostatnim szczycie UE, będzie starał się przeforsować w parlamencie wotum nieufności dla premiera.

Mario Monti uchodzi jednak dzisiaj we Włoszech za niekwestionowanego zwycięzcę konfrontacji z niemiecką kanclerz. – Angela plus Mario równa się krok do przodu w polityce gospodarczej Europy – skomentował wydarzenia na szczycie sam premier.

W Niemczech patrzy się na całą sprawę nieco inaczej. – Monti oszukał Merkel – utrzymuje „Welt Online", powołując się na słowa byłego komisarza UE Günthera Verheugena, który swoimi kanałami otrzymać miał informację, iż włoski premier postawił pod znakiem zapytania sens przyjęcia opiewającego na 120 mld paktu wzrostu, jeżeli nie uda się przeforsować postanowień dotyczących prawa funduszu stabilizacyjnego (ESM) do udzielania kredytów bezpośrednio bankom zagrożonych państw, jak również kupowania ich obligacji.

Jakie to ma znaczenie? – Merkozy to już passe. Europa nie jest dominowana przez Francję i Niemcy i do tej dwójki dołączyły Włochy i Hiszpania – tłumaczył wczoraj „Spiegel Online", zwracając uwagę, że trzy kraje z całej czwórki związane są z regionem śródziemnomorskim. Dla Niemiec oznacza to koniec radykalnej polityki oszczędności, która uzupełniona zostaje czynnikami stymulującymi wzrost gospodarczy – udowadnia „Spiegel Online".

Długi będą wspólne?

Premier Monti dodaje do tego kolejny element. – Musimy jeszcze przezwyciężyć ważny czynnik hamujący wzrost, jakim jest niestabilność rynków finansowych – tłumaczył wczoraj w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung". Przypomniał też, że od chwili objęcia władzy cieszył się zawsze wielkim poparciem Berlina. – Nie bez powodu uważano we Włoszech, że jestem „bardzo niemiecki" – mówił. Zapewnił też, że Włochy nie żądają „żadnej pomocy ani też wprowadzenia euroobligacji". Te słowa skierowane były bezpośrednio do oczekiwanej w Rzymie kanclerz Merkel. Nie oznacza to, co podkreślił Monti, że Rzym nie myśli o uwspólnotowieniu części długów państw UE za pomocą wspólnych obligacji strefy euro, co pozwoliłoby zmniejszyć koszty obsługi zadłużenia nie tylko Włoch, ale i Hiszpanii oraz szeregu innych krajów.

– Berlin nie chce o tym słyszeć, przynajmniej do przyszłorocznych wyborów do Bundestagu – przekonuje „Rz" Steven Bastos, politolog Fundacji Genshagen. Jego zdaniem Paryż i Berlin znajdą wspólny język w oczekiwaniu na dalsze ustępstwa Niemiec. Można oczekiwać, że Paryż zachowa się lojalnie wobec Berlina, nie okazując nadmiernej solidarności z państwami południa kontynentu. W dodatku Finlandia oraz Holandia zapowiedziały już, iż użyją prawa weta, jeżeli miałoby dojść do kupowania przez ESM obligacji państwowych, co wywalczył na ostatnim szczycie Monti wspierany przez premiera Mariano Rajoya.

Jeżeli wierzyć niemieckim mediom, to wczorajsza podróż do Rzymu kanclerz Angeli Merkel musiała być dla niej co najmniej nieprzyjemnym przeżyciem. Zwłaszcza spotkanie z premierem Mario Montim, który miał wymusić na szefowej niemieckiego rządu niekorzystne dla Niemiec decyzje ostatniego szczytu UE. Wczoraj w Rzymie nic nie wskazywało na osobisty dysonans pomiędzy przywódcami Włoch i Niemiec.

Europa czterech

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019