Jak przewiduje Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), w tym roku brazylijski wskaźnik wzrostu nie wyniesie więcej niż 1,5 proc. Wszystkie pozostałe państwa grupy BRICS, do której oprócz Brazylii należą Rosja, Indie, Chiny i RPA, będą mogły się pochwalić lepszymi wynikami: od 7,5 proc. (Chiny) po 2,6 proc. (RPA).

W przyszłym roku jednak, zdaniem ekspertów, Brazylia ma osiągnąć wzrost rzędu 4 proc., podczas gdy na przykład Chiny spuszczą z tonu i zejdą do poziomu 6,5 proc.

Analitycy – twierdzi dziennik „Correio Braziliense" – opierają swe prognozy dotyczące Brazylii na spadku bezrobocia i inflacji.

Lepsze wyniki gospodarcze mają być też nagrodą za walkę przeciw korupcji, jaka obecnie trwa w największym kraju Ameryki Południowej. W tzw. łapówkarskim procesie stulecia byli dygnitarze państwowi i wysocy rangą funkcjonariusze rządzącej lewicowej Partii Robotniczej (PT) zostali niedawno skazani na wysokie kary więzienia, a w zeszłym tygodniu policja aresztowała sześć spośród 18 osób oskarżonych o udział w siatce korupcyjnej.

Wśród zamieszanych są na przykład kierownicy Państwowej Agencji Wodnej (ANA), Państwowej Agencji Transportu Wodnego (ANTAQ) i Państwowej Agencji Lotnictwa Cywilnego (ANAC). Lewicowa pani prezydent Dilma Rousseff bezzwłocznie zwolniła z pracy wszystkich winowajców.